Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 03:44
Reklama KD Market

Europejski blef wizowy



 

Jedziesz do Polski i masz tylko amerykański paszport? Zacznij szukać najbliższej polskiej placówki konsularnej, bo już wkrótce możesz potrzebować wizy do Europy. Fantazja? Niezupełnie.

Znów zrobiło się głośno o wizach. Tym razem jednak była mowa nie o ich znoszeniu, ale… wprowadzaniu. I to dla Kanadyjczyków i Amerykanów.

Poszło o wzajemność wizową. Obywatele USA i Kanady mogą podróżować do wszystkich państw UE bez wiz. Ale kraje te nadal wymagają wiz od obywateli niektórych państw unijnych. W przypadku Ameryki: od Polski, Chorwacji, Bułgarii, Rumunii i Cypru. (Kanada jest trochę łaskawsza). Unia Europejska wychodzi z założenia, że wzajemność wizowa powinna obowiązywać w przypadku podróżowania bez wiz do wszystkich państw trzecich, których obywatele wjeżdżają do strefy Schengen bez wiz.

Termin: 12 lipca

Ruch Brukseli wymógł kalendarz. We wtorek minął termin rozwiązania problemu braku tzw. wzajemności wizowej określony w unijnym rozporządzeniu.

Komisja Europejska nie zaproponowała co prawda wprowadzenia przez Unię wiz dla obywateli USA i Kanady (a także Brunei), ale zwróciła się z prośbą do rządów krajów członkowskich i do Parlamentu Europejskiego o przedstawienie stanowiska w tej sprawie do 12 lipca.

Komisja Europejska miała obowiązek zaproponowania tymczasowego zawieszenia ruchu bezwizowego na cały rok dla obywateli krajów, które nadal wymagają wiz od obywateli UE. Pełnej symetrii – jak dobrze wiemy – nie ma. Ewentualne wprowadzenie wiz dla Amerykanów miałoby miejsce w 26 z 28 krajów UE. Tylko Irlandia i Wielka Brytania mają wynegocjowaną opcję wyłączenia się z solidarności w ruchu osobowym z krajami trzecimi.

Propozycja dla Polski?

Po tej informacji w Warszawie pojawiły się przecieki o tym, że MSZ rozważa wprowadzenie tymczasowo konieczności posiadania wiz dla Amerykanów chcących przybyć do Polski. Media podjęły temat i przypomniały, że Warszawa ma dosyć opieszałości Waszyngtonu w sprawie zniesienia wiz. Rewelacje te dość szybko zdementowało samo ministerstwo. Ale w oświadczeniu resortu czytamy: „W ocenie MSZ kwestia wzajemności wizowej w relacjach UE z USA i Kanadą powinna być również postrzegana w kategoriach solidarności europejskiej. Niezrozumiała jest sytuacja, w której państwa trzecie traktują w uprzywilejowany sposób obywateli niektórych państw członkowskich, a wobec innych utrzymują obowiązek posiadania wizy wjazdowej. Postulat solidarności jest zasadny także z uwagi na utrzymanie spójności stanowiska całej UE, zwłaszcza jeśli stanowisko to jest prezentowane wobec takich państw trzecich jak USA i Kanada".

Smaczku całej sprawie dodały jeszcze rewelacje „Wall Street Journal” sugerujące, jakoby Biały Dom zaoferował obecnym władzom zniesienie wiz do USA lub stałą obecność wojsk amerykańskich w Polsce w zamian za wycofanie się ze zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Waszyngton mógłby zagwarantować Polakom ruch bezwizowy „w zamian za porzucenie przez PiS jego nieliberalnego działania” – proponuje „WSJ”. Dość nieoczekiwanie osadziło to europejsko-amerykański spór wizowy w polskim kontekście politycznym.

Wprowadzenie wiz dla obywateli USA i Kanady jadących do Europy – choć praktycznie nieprawdopodobne – miałoby ciekawy skutek uboczny. Polskie placówki konsularne w Ameryce Północnej zalane zostałyby lawiną podań o wyrobienie polskiego paszportu ze strony tych przedstawicieli Polonii, którzy wciąż mają obywatelstwo RP. Łatwiej byłoby bowiem latać na Stary Kontynent jako obywatel kraju Unii Europejskiej niż ubiegać się o wizy.

To się nie kalkuluje

Trudno jednak wyobrazić sobie takie rozwiązanie. I Europejczycy, i Amerykanie umieją liczyć koszty i straty, jakie przyniosłoby nieuniknione spowolnienie transatlantyckiego ruchu turystycznego. Polityczne, gospodarcze i administracyjne skutki ewentualnego zawieszenia ruchu bezwizowego byłyby trudne do oszacowania, bo Amerykanie zareagowaliby zapewne wprowadzeniem wiz dla wszystkich Europejczyków. A tylko obywatele USA przywożą i zostawiają co roku na Starym Kontynencie 57 miliardów dolarów podczas odbywanych podróży na Wschód. Przywrócenie obowiązku wizowego wpłynęłoby na transatlantyckie stosunki polityczne między sojusznikami odpowiedzialnymi od dekad za utrzymanie światowego ładu. A pomijając straty ekonomiczne, trudno wyobrazić sobie samo rozpatrzenie rosnącej liczby wniosków wizowych od Kanadyjczyków i Amerykanów.



Waszyngton mógłby zagwarantować Polakom ruch bezwizowy „w zamian za porzucenie przez PiS jego nieliberalnego działania” – proponuje „WSJ”"



Dlatego też kroki Komisji Europejskiej należy traktować przede wszystkim jako budowanie jak najlepszej pozycji przetargowej w rozmowach o zniesieniu wiz dla wszystkich obywateli zjednoczonej Europy. Trudno spodziewać się jednak rewolucji. Część krajów z feralnej piątki (Polska, Chorwacja, Bułgaria, Rumunia i Cypr) nie spełnia wymogów bezpieczeństwa, o odsetku odmów wniosków wizowych nie wspomniawszy. Poza tym większość tych krajów – może poza Polską – leży na potencjalnych szlakach uchodźców z Syrii i Afganistanu. To także nie buduje dobrej atmosfery dla włączenia wszystkich obywatelu UE do Visa Waiver Program.

Skończy się jak zwykle

Nie musimy przypominać, iż zniesienie obowiązku wizowego dla wszystkich krajów UE wymagałaby decyzji Kongresu, który – delikatnie mówiąc – nie przepada za głównym lokatorem Białego Domu. W tym kontekście trudno spodziewać się szybkich postępów w rozmowach UE–USA w sprawie pełnej wzajemności wizowej. Mimo że Europa próbuje działać jak jeden organizm państwowy, z drugiej strony Atlantyku trudno traktować 28 różnych krajów jako całość. Trudno też przypuszczać, że kraje odwiedzane przez Amerykanów najczęściej – Francja, Włochy, Niemcy, Hiszpania lub Holandia poświęciłyby się w imię europejskiej solidarności dla Bułgarów, Cypryjczyków lub Polaków i obłożyłyby obywateli USA i Kanady obowiązkiem wizowym. Nie należy więc się łudzić, że Amerykanie dadzą się nabrać na europejski blef z wprowadzaniem wiz. Ryzyko, że Bruksela zrobi coś konkretnego w tej sprawie, jest naprawdę minimalne. Nasi rodacy nad Wisłą powinni raczej kontynuować wysiłki zmierzające do przeforsowania w Kongresie ustawy niezwiązanej bezpośrednio z członkostwem w UE. I w tym lobbingu Polacy w USA powinni ich nieustannie wspierać.

Jolanta Telega

[email protected]

European Parliament in Strasbourg

European Parliament in Strasbourg

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama