Jeden mężczyzna poniósł śmierć, a drugi odniósł obrażenia w rezultacie groźnego wypadku na autostradzie Kennedy w pobliżu zjazdu w ulicę Nagle. Kraksa na autostradzie − w kierunku do miasta − sparaliżowała ruch kołowy na kilka godzin.
Jak informuje policja stanowa, przed godziną 8 rano w piątek 6 maja doszło do karambolu z udziałem czterech samochodów. Jedna osoba została w krytycznym stanie odwieziona do szpitala Advocate Lutheran General, gdzie stwierdzono zgon. Drugi mężczyzna, niegroźnie ranny, został hospitalizowany w Presence Resurrection Medical Center.
Po wypadku zamknięte były wszystkie pasy ruchu na autostradzie Kennedy w kierunku do miasta. Około godz. 10 otwarte dla ruchu zostały dwa prawe pasy.
Jak ustaliły władze, jadący z dużą prędkością w kierunku południowym dodge caravan silnie uderzył w znajdującą się przed nim furgonetkę, a ta w jadącego przed nią chevroleta cruze. Z kolei chevrolet zderzył się z fordem explorerem.
Śmiertelne obrażenia odniósł kierowca dodge'a, a kierowca chevroleta − obrażenia niezagrażające życiu. Śledczy stwierdzili, że kierowca dodge'a w ogóle nie hamował, zbliżając się do jadącej przed nim furgonetki oraz że wszyscy uczestnicy kraksy byli zapięci w pasy.
Policja kontynuuje dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku.
(ao)
Reklama