Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 14:42
Reklama KD Market

Media w szczycie

Nie wiem, czy poświęcone bezpieczeństwu nuklearnemu spotkanie głów państw i Baracka Obamy było wielkim newsem dla amerykańskich mediów. W Polsce – owszem. Niestety, w sposób jaskrawo pokazujący wszystkie patologie i łopatologie naszej polityki oraz – nie sposób tego nie wziąć w cudzysłów – „dziennikarstwa”.

Po pierwsze, bodaj żadne medium nie wysiliło się na wyjaśnienie, o co w ogóle w tym szczycie chodziło, po co, dlaczego i kto tam będzie poza prezydentami USA i Rzeczypospolitej. Wydaje mi się, że jestem człowiekiem ponadprzeciętnie zainteresowanym przekazem medialnym, a bez internetu, i to anglojęzycznego, niczego bym o tym nie wiedział – cóż mówić o przeciętnym odbiorcy.

Międzynarodowy szczyt pojawił się w krajowych mediach tylko jako tło polsko-amerykańskich stosunków bilateralnych, by nie rzec – wasalnych, sprowadzonych do kwestii: czy prezydent Obama przyjmie na choćby króciutką audiencję prezydenta Dudę? Jeśli przyjmie, to znaczy, że USA akceptują zachodzące u nas przemiany. Jeśli nie przyjmie, to znaczy, że USA ich zdecydowanie nie akceptują.

Co znaczy fakt, że Polacy tak bardzo potrzebują amerykańskiej akceptacji, pozostawiam Państwa domyślności.

Zaczęło się co prawda od strony rządowej i jej niepotrzebnych zapowiedzi, że polska dyplomacja stara się o spotkanie prezydentów przy okazji szczytu, i że są na to duże widoki – ale popis dały tu media opozycji. Jak już pisałem, cała strategia obozu odsuniętego od władzy w ostatnich wyborach sprowadza się do dwóch słów: ulica i zagranica, przy czym to drugie słowo jest ważniejsze, bo to właśnie lament, że przez PiS i jego „autorytarne” poczynania jesteśmy źle widziani za granicą ma wyprowadzić na ulice tłumy „obrońców demokracji”. Opozycyjne media urządziły więc wielotygodniowe „skuśbabanadziada”, apelując do Obamy, aby Dudy nie przyjmował i nie podawał mu ręki, zapowiadając, że Obama tego nie zrobi, a gdy wreszcie okazało się, że audiencji nie będzie, wyrażając gromkie ukontentowanie, że PiS doprowadził do „największej klęski w dziejach polskiej dyplomacji”, że Polska znalazła się międzynarodowej izolacji, i że mocarstwo pokazało Kaczyńskiemu, co znaczy lekceważyć wolę sędziego Rzeplińskiego.

O fakcie, że podczas całego szczytu Obama spotkał się na osobności bodaj tylko z przywódcą Chin – TVN czy polskojęzyczne media koncernu Ringer Axel Springer nie wspomniały. Tym bardziej nie wyjaśniły, jak łączą wybór właśnie Chin, a wcześniej wizytę na Kubie, z przekonaniem, że głównym kryterium wyboru przez prezydenta USA partnerów do polityki jest ich stosunek do swoich Trybunałów Konstytucyjnych.

To wcale jeszcze nie jest koniec. Gdy okazało się, że Obama przyjmie Dudę na wspólnej kolacji z innymi głowami państw lokalny „Newsweek” Tomasza Lisa ogłosił, że prezydent USA zgodził się spotkać z Dudą, ale „pod okiem Tuska”. Nie wiem, czy Tusk też na tej kolacji był, antypisowskie media bez cienia zażenowania posługują się bowiem zmyśleniami – przez wiele dni wmawiały na przykład, że podczas gdy Obama odmawia kontaktów z Dudą, Mateusz Kijowski z KOD będzie przemawiać w Kongresie, co było wierutną bzdurą, nikt go tam w ogóle nie zapraszał.

Gdy wreszcie prezydent poinformował o wstępnej decyzji rozlokowania na „wschodniej flance NATO” jednej brygady US Army, korespondent „Gazety Wyborczej” w pierwszych słowach zaznaczył, że wizyta prezydenta nie ma z tym nic wspólnego, i to tylko szczęśliwy dla niego przypadek, że ogłoszono od dawna oczywistą decyzje akurat teraz. Nie wyjaśnił dlaczego, skoro decyzja ta jest oczywista, jego gazeta codziennie zapowiada, że USA za karę za wygraną PiS zerwą warszawski szczyt NATO.

Takie to mamy po ćwierćwieczu transformacji media, przez niektórych niestety wciąż traktowane jako źródło obiektywnej informacji.

Rafał A. Ziemkiewicz

 

Na zdjęciu: Szczyt poświęcony bezpieczeństwu nuklearnemu w Waszyngtonie fot.Michael Reynolds/EPA

 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama