Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 13 listopada 2024 20:25
Reklama KD Market

W Illinois łatwe zwycięstwo Trumpa, emocje wśród demokratów

/a> fot.Tannen Maury/EPA


W prawyborach na prezydenta w Illinois Hillary Clinton pokonała Berniego Sandersa znikomą różnicą głosów; Donald Trump zdobył zdecydowaną przewagę nad rywalami. W wyścigach na lokalne urzędy Kim Foxx bez problemów wygrała nominację demokratów na urząd prokuratora, a Dorothy Brown na sekretarza sądu. W Illinois frekwencja była rekordowo wysoka; w niektórych lokalach zabrakło kart do głosowania.

Sanders nie rezygnuje

W Illinois nominację Partii Demokratycznej na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych nie bez trudu zdobyła Hillary Clinton. Była sekretarz stanu, po wyrównanym wyścigu (51 proc. do 49 proc. głosów), pokonała Berniego Sandersa, senatora z Vermont. Clinton uzyskała w stanie Lincolna 68 delegatów, a Sanders 67.

Mimo że Clinton zdecydowanie prowadzi, Sanders nie poddaje się, o czym zapewnił wyborców po porażce w Illinois. Socjaldemokrata, zwolennik bezpłatnej opieki zdrowotnej i darmowych uczelni oraz skandynawskiego modelu społeczeństwa, deklaruje, że w wyścigu pozostanie do końca. Jak podkreśla, największym sukcesem jego uczestnictwa w pojedynku jest wprowadzenie do debaty wyborczej ważnych kwestii socjalnych, które do tej pory były pomijane.

Donald Trump wygrał w cuglach

W zmaganiach o nominację Partii Republikańskiej w Illinois zwyciężył Donald Trump (39 proc. głosów). Drugie miejsce zajął Ted Cruz (30 proc.), senator z Teksasu, trzecie John Kasich (20 proc.), gubernator Ohio, czwarte Marco Rubio (8 proc.), senator z Florydy. Trump zdobył w Illinois 51 delegatów, Cruz − 9 i Kasich − 5, Rubio żadnego.

Mobilizacja wyborców

Udział w zmaganiach o prezydenturę Trumpa i Sandersa, kandydatów występujących przeciwko establishmentowi politycznemu, zmobilizował wyborców w Illinois. W Chicago i w powiecie Cook poza granicami miasta frekwencja wynosiła ok. 50 proc., a w innych rejonach stanu od 50 do 60 procent. W niektórych lokalach wyborczych w centralnym i południowym Illinois zabrakło kart do głosowania.

W wielu punktach, również w Chicago, głosowanie odbywało się jeszcze długo po godz. 19, a więc po oficjalnym czasie zakończenia prawyborów, między innymi dlatego, że wiele tysięcy osób rejestrowało się w ostatniej chwili tuż przed zamknięciem lokali wyborczych.

Nie tylko zacięte zmagania kandydatów na prezydenta zmobilizowały wyborców w Illinois, ale też kilka ważnych wyścigów lokalnych. Uwagę obserwatorów zwróciły m.in. starania o urząd senatora Stanów Zjednoczonych, prokuratora stanowego powiatu Cook i sekretarza sądu okręgowego tego powiatu. Przyglądano się też z napięciem pojedynkowi o urząd posła stanowego w 5. okręgu legislacyjnym, gdzie ingerował sam prezydent Barack Obama oraz walce w 22. okręgu, gdzie o reelekcję ubiegał się najpotężniejszy polityk w Illinois, Mike Madigan, spiker stanowej Izby Reprezentantów.

Duckworth kontra Kirk

Kongresmenka Tammy Duckworth z łatwością zdobyła nominację Partii Demokratycznej na urząd senatora Stanów Zjednoczonych w Illinois. Pokonała (stosunkiem głosów 62 proc. do 26 proc.) Andreę Zopp, byłą szefową Urban League i b. asystent prokuratora federalnego oraz Napoleona Harrisa, senatora stanowego (12 proc.).

Duckworth stanie w szranki wyborcze w listopadzie z senatorem Markiem Kirkiem, który zdobył nominację Partii Republikańskiej, zwyciężając (72 proc. głosów) w wyścigu z Jamesem T. Marterem (28 proc.), biznesmenem z Oswego.

Pojedynek między Duckworth a Kirkiem będzie zapewne wyrównany; oboje są popularnymi politykami, byłymi wojskowymi. Oboje są też niepełnosprawni.

Duckworth, mieszkanka Hoffman Estates, jest weteranem wojny w Iraku, gdzie straciła obydwie nogi, gdy zestrzelony został pilotowany przez nią helikopter. 46-letnia inwalidka niedawno urodziła córkę − swoje pierwsze dziecko.

Kirk, mieszkaniec Highland Park, republikanin o umiarkowanych poglądach, sprawuje urząd senatora od 2010 roku. Wcześniej 55-latek był kongresmanem. Bezdzietny rozwodnik jest komandorem w stanie spoczynku marynarki wojennej USA. Ma trudności w poruszaniu się po udarze mózgu.

Partia Demokratyczna będzie wspierać Duckworth, tak jak zresztą innych kandydatów do Senatu USA, by zwiększyć swoją obecność w izbie wyższej, w której dominują republikanie. Można się spodziewać, że pojedynek Duckworth-Kirk będzie jednym z najbardziej kosztownych.

/a> fot.Tannen Maury/EPA


Foxx kontra Pfannkuch

Nominację demokratów na prokuratora stanowego powiatu Cook zdobyła Kim Foxx, była asystentka tego prokuratora i do niedawna szefowa personelu Toni Preckwinkle, przewodniczącej rady powiatu. Foxx zwyciężyła (59 proc. głosów) z ubiegającą się o reelekcję Anitą Alvarez (28 proc.), krytykowaną za utrzymywanie w tajemnicy wideo z zastrzelenia afroamerykańskiego nastolatka przez białego policjanta. Trzecie miejsce zajęła Donna More (13 proc.), była asystentka prokuratora federalnego i stanowego.

Foxx zmierzy się w listopadowych wyborach powszechnych z republikaninem, byłym długoletnim pracownikiem prokuratury stanowej Christopherem E.K. Pfannkuchem, niemającym opozycji w prawyborach swojej partii. Pfannkuch, który w prokuraturze zajmował kierownicze stanowiska i występował jako oskarżyciel na wokandach różnych sądów, już atakuje Foxx. Jego zdaniem rywalka ma słabsze niż on kwalifikacje i doświadczenie zawodowe, a w czasie kampanii wyborczej wyolbrzymiała swoje przygotowanie profesjonalne do sprawowania prokuratorskiego urzędu.

Foxx cieszy się jednak poparciem wielu prominentnych polityków. Budzi też sympatię wyborców oraz inspiruje ich swoim życiorysem; skończyła prawo, choć wychowywana była przez samotną matkę w murzyńskim osiedlu Cabrini Green; doświadczyła krótko bezdomności, a jako młoda dziewczyna została zgwałcona.

Brown kontra Shapiro

Nieustępliwą bitwę stoczyli też kandydaci na sekretarza sądu okręgowego powiatu Cook. Nominację demokratów zdobyła długoletnia sekretarz Dorothy Brown, która pokonała (47 proc. głosów) radną Michelle A. Harris (31 proc.) i prawnika Jacoba Meistera (22 proc.). Zwyciężczyni zmierzy się w listopadzie z republikanką Diane Shapiro, byłą kurator sądową, która nie miała kontrkandydatów w republikańskich prawyborach. Brown zwyciężyła w wyścigu, choć nie miała poparcia Partii Demokratycznej i atakowana była za to, że władze federalne prowadzą śledztwo w sprawie procedur zatrudnienia w jej biurze i w sprawie firm założonych przez jej męża.

Shapiro, będącej na emeryturze od kilku lat, trudno będzie konkurować z profesjonalnym przygotowaniem do sprawowania urzędu, jakie posiada obecna sekretarz sądu. Brown legitymuje się bowiem dyplomami prawnika, magistra zarządzania i administracji, i jest dyplomowaną księgową.

Shapiro zdobyła licencjat z psychologii i pedagogiki na Uniwersytecie Northwestern oraz tytuł magistra komunikacji i teatru na Uniwersytecie Illinois w Chicago.

Wygrana Stratton dzięki Obamie

W 5. okręgu legislacyjnym wygrała z miażdżącą przewagą Juliana Stratton (68 proc. do 32 proc.), którą poparł w spocie telewizyjnym sam prezydent Barack Obama. Stratton pokonała ubiegającego się o reelekcję posła stanowego Kena Dunkina, uznanego przez Partię Demokratyczną za zdrajcę. Afroamerykański poseł, choć demokrata, wspierany był funduszami wyborczymi ze źródeł republikańskich. Postawiono mu zarzuty spiskowania przeciwko własnej partii z republikańskim gubernatorem Bruce’em Raunerem. Dunkin jest jednym z kilku zbuntowanych demokratów, którzy w parlamencie stanowym nie głosowali na kwestie ważne dla demokratów, tym samym pozbawiając ich tzw. superwiększości, koniecznej do zatwierdzenia ustaw. Stratton nie ma kontrkandydatów listopadowych wyborach powszechnych, a więc ma już zapewniony urząd posłanki.

Mike Madigan umocnił swoją pozycję

W 22. okręgu legislacyjnym zdecydowanie zwyciężył Mike Madigan, długoletni marszałek izby niższej, któremu groziła utrata tej wpływowej funkcji w przypadku przegranej. Po ostrej kampanii wyborczej i próbach zdyskredytowania Jasona Gonzalesa, swojego głównego przeciwnika, Madigan wygrał 65 proc. głosów. Madigan nie będzie miał opozycji w wyborach powszechnych; żaden republikanin nie odważył się wysunąć swojej kandydatury. Madigan, który jest też przewodniczącym Partii Demokratycznej Illinois, praktycznie więc wygrał kolejną czteroletnią kadencję w izbie, gdzie zasiada od ponad trzydziestu lat. Zwycięstwo umocniło jego pozycję.

Zmagania trwają

Przypomnijmy, że zdobywcy nominacji Partii Republikańskiej i Demokratycznej zmierzą się w wyborach powszechnych, które we wszystkich amerykańskich stanach odbędą się we wtorek, 8 listopada.

Alicja Otap

[email protected]
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama