Od września 2011 r. ponad tysiąc osób poniżej 17 roku życia zostało postrzelonych w Chicago, z czego 95 śmiertelnie. Najmłodszą ofiarą chicagowskiej przemocy w 2016 r. jest 10-letni Alexis Cruz, zamordowany 2 lutego wraz z 13-letnim bratem, Leonardo oraz matką, wujkiem i dziadkami.
Wśród ofiar ulicznych strzelanin, krwawych porachunków gangów i przemocy domowej są dzieci, a nawet niemowlęta. Johnny Kimble miał rok kiedy w styczniu ubiegłego roku został pobity na śmierć, Tyshawn Lee, który zginął od kuli w listopadzie ubiegłego roku miał 9 lat. Większość młodocianych ofiar postrzeleń to nastolatki w wieku 15-17 lat.
Liczba dzieci i młodzieży, które padły ofiarami przemocy od września 2011 roku przekroczyła tysiąc osób. Zginęło 95 osób, głównie w wyniku postrzału z broni palnej, ale również w wyniku pobicia, ciosu ostrym narzędziem bądź celowego zatrucia.
Większość tragedii, których ofiarami stają się dzieci i młodzież wydarza się w południowych i zachodnich dzielnicach miasta, głównie wśród mniejszości etnicznych: Afroamerykanów i Latynosów. "Chicago Tribune" od 2011 roku prowadzi rejestr dotyczący młodocianych ofiar przemocy.
(gd)
Reklama