Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 19:37
Reklama KD Market

Najpierw więcej żołnierzy, potem wycofanie

Prezydent Barack Obama ogłosił, że w ciągu najbliższych miesięcy do Afganistanu pojedzie 30 tyś. amerykańskich żołnierzy. Liczebność sił USA zwiększy się w sumie do 100 tyś., co pozwoli na zahamowanie ofensywy islamskich ekstremistów. Prezydent powiedział, że status quo w wojnie z Talibami jest nie do zaakceptowania, a nowa stretegia pozwoli na zakończenie misji sukcesem. Barack Obama podkreślił, że wojska USA zaczną wycofywać się z Afganistanu w lipcu 2011 roku.   O swojej dezycji prezydent poinformował podczas wystąpienia przed kadetami w Wojskowej Akademii West Point. Jego przemówienie było transmitowane przez większość stacji telewizyjnych w USA. Zwiększenie liczebności amerykańskich wojsk w Afganistanie rozpocznie się niemal natychmiast. Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia na misję wyjadą pierwsi żołnierze. Ich działania będa mieć na celu zniszczenie kryjówek Al Kaidy w tym kraju, powstrzymanie ofensywy Talibów i ich dążenia do obalenia rządu oraz wzmocnienie afgańskich sił bezpieczeństwa i lokalnych władz. Prezydent za 18 miesięcy chce rozpocząć operację wycofywania sił USA z Afganistanu. Barack Obama podkreślił, że decyzja o zwiększeniu liczebności wojsk nie przyszła mu łatwo, ale to z Afganistanu wyszli terroryści Al Kaidy, którzy w 2001 roku zaatakowali Nowy Jork i chociaż dziś siatka terrorytsów nie jest już tak silna, to jednak właśnie w tym kraju nadal planowane są nowe ataki. Silne uderzenie amerykańskich wojsk ma położyć kres działalności ekstermistów islamskich w Afganistanie. Prezydent podkreślił również, że nowy plan działania w tym kraju zakłada większy nacisk na szkolenie lokalnych wojsk i policji, a ostatecznie przekazania pełnej odpowiedzialności w ręce afgańskiech władz. Barack Obama zaznaczył, również że zachowanie pokoju w regionie i pokonanie terrorystów będzie możliwe tylko przy aktywnej współpracy ze strony Pakistanu. Prezydent USA podkreślił, że w wojnie w Afganistanie Ameryka nie jest osamotniona, ma bowiem za sobą wsparcie 43 krajów, których żółnierze służą w tym kraju w ramach sił NATO. To właśnie to międzynarodwe wsparcie sprawia, że misji afgańskiej nie można porównywać zdaniem prezydenta, do wojny wietnamskiej. Na dzień przed publicznym ogłoszeniem nowej strategii sił USA, Barack Obama prowadził konsultacje z premierami i prezydentami państw, których wojska stacjonują w Afganistanie. Prezydent przekonywał ich do zwiększenia liczebności sił sojuszniczych. Narazie jednak tylko premier Wilekiej Brytani zadeklarował wysłanie dodatkowych 500 żołnierzy, zwiększając tym samym liczbę brytyjczyków służacych w siłach  NATO do 10 tyś. Sekretarz generalny Paktu Północnoatlantyckiego powiedział, że liczy iż Sojuszowi uda się zwiększyć liczbę żołnierzy o 5 tysięcy. Dezyzję o zwiększeniu licznebności sił amerykańskich w Afganistanie prezydent Obama podjął w oparciu o trzymiesięczne analizy i spotkania ze specjalnie powołaną grupą doradców. Dowodzący wojskami USA w Afganistanie gen. Stanley McCrystal przyjął decyzję prezydenta z zadowoleniem, uznając że nakreśla ona wyraźny kierunek misji. Koszt nowej strategii wojsk USA w Afganistanie szacowany jets na 30 miliardów dolarów.

MP (inf.wł. BBC, AP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama