Christie i Fiorina wycofują się z wyścigu; ulga dla elit GOP
- 02/11/2016 11:56 PM
Gubernator New Jersey Chris Christie oraz była szefowa Hewlett-Packard Carly Fiorina ogłosili w środę, że wycofują się z wyścigu do Białego Domu. To ulga dla elit Partii Republikańskiej, bo oznacza wzrost szans innych establishmentowych kandydatów GOP.
Oboje poinformowali o swych decyzjach na Facebooku. Decyzje mają związek z kiepskim wynikiem we wtorkowych prawyborach prezydenckich w New Hampshire. Fiorina, zdobyła w nich tylko 4,1 proc. głosów wyborców Partii Republikańskiej plasując się na siódmej pozycji. Christie wypadł niewiele lepiej, bo zajął dopiero szóste miejsce, zdobywając 7,4 proc. głosów wyborców GOP.
Z tak słabym wynikiem ani Christie ani Fiorina nie zakwalifikowali się nawet do kolejnej debaty telewizyjnej kandydatów GOP zaplanowanej na 13 lutego. Amerykańskie media od rana w środę zapowiadały Ponadto, że gubernator się wycofa także z powodu braku środków na dalsza kampanię.
W prawyborach prezydenckich, które odbyły się we wtorek w małym stanie New Hampshire w Nowej Anglii, wśród 10 pretendentów do fotela prezydenta USA z ramienia Partii Republikańskiej wygrał miliarder i outsider polityczny Donald Trump; zdobył aż 35 proc. głosów.
Drugie miejsce zajął, uzyskując ponad dwa razy mniej głosów od miliardera, gubernator z Ohio John Kasich (15,8 proc.), trzecie - ultrakonserwatywny senator z Teksasu Ted Cruz (11,7 proc.), czwarte - były gubernator z Florydy Jeb Bush (11 proc.), piąte - senator z Florydy Marco Rubio (10,5 proc.).
Wycofanie się Christiego i Fioriny z wyścigu prezydenckiego to ulga dla establishmentu Partii Republikańskiej. Jak bowiem tłumaczą analitycy, największym koszmarem elit partyjnych GOP jest utrzymująca się walka między zbyt wieloma kandydatami umiarkowanymi, którzy zabiegają o ten sam centrowy elektorat. Do takich kandydatów zalicza się Kasicha, Busha, Rubio i Christiego, ale także Fiorinę, choć ona nigdy nie była zbyt silnym kandydatem. Im dłużej wszyscy oni pozostają w prawyborach, tym dłużej głosy wyborców są rozproszone, co umacnia perspektywy Trumpa na zdobycie nominacji GOP.
"To teraz zmartwienie numer jeden w establishmencie partii w Waszyngtonie" - powiedziała w radiu NPR redaktorka portalu "Politico" Susan Glasser.
Jak dodał ekspert American Enterprise Institute Norman Ornstein, dotychczas establishment GOP "miał nadzieję", że to młody senator z Florydy Marco Rubio szybko wyrośnie na lidera wśród mainstreamowych kandydatów GOP, co otworzy mu drogę do partyjnej nominacji w celu stoczenia decydującego starcia o fotel prezydenta z kandydatem Demokratów.
Notowania Rubio systematycznie rosły od kilku miesięcy, a w Iowa, stanie, który głosował w prawyborach jako pierwszy tydzień temu, 44-letni senator zajął silne trzecie miejsce (za Trumpem i Cruzem). Na kilka dni przed prawyborami w New Hampshire sondaże też dawały mu drugie silne miejsce, za Trumpem. Ale Rubio - jak zgodnie ocenili komentatorzy - fatalnie wypadł w sobotniej telewizyjnej debacie prezydenckiej GOP. Został celnie zaatakowany właśnie przez Christiego, który wytknął mu brak doświadczenia i powtarzanie w kółko z pamięci tych samych okrągłych zdań i powierzchownych formułek. Rubio przyznał we wtorek, że jego kiepski wynik w New Hampshire to efekt debaty.
"Christie bardzo zaszkodził Rubio i temu establishmentowi partii, który na Rubio postawił" - powiedział Ornstein. Ale jednocześnie Christie nie pomógł także sobie. "Strzelił samobójczego gola" - ocenił ekspert.
Po stronie Demokratów wybory ogromną przewagą wygrał obiecujący "polityczną rewolucję" i określający się jako socjalista senator z Vermont Bernie Sanders, pokonując byłą szefową dyplomacji Hillary Clinton stosunkiem głosów 60,2 do 38,2 proc.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama