Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 14:24
Reklama KD Market

Colleen Daly kandydująca na sędzię: przemawia za mną doświadczenie

Colleen Daly kandydująca na sędzię: przemawia za mną doświadczenie
/a> Spotkanie Colleen Reardon Daly z wyborcami
fot.arch. C.R. Daly


 

Colleen Reardon Daly uważa, że jest najlepszą kandydatką na urząd sędziego z 10. podokręgu, obejmującego północne i północno-zachodnie rejony chicagowskiej metropolii. W rozmowie z nami opowiada o swoich kwalifikacjach i doświadczeniu zawodowym, które dają jej przewagę nad trojgiem kontrkandydatów oraz o tym, dlaczego wybory na sędziów są tak ważne.

Alicja Otap: Co może skłonić prawnika ze świetnie prosperującą własną kancelarią do ubiegania się o urząd sędziego?

Colleen Reardon Daly: Posiadam kwalifikacje i długoletnie doświadczenie z dwóch perspektyw wymiaru sprawiedliwości − oskarżyciela i obrońcy, co pozwoli mi wydawać wyważone opinie oraz obiektywnie rozpatrywać trafiające do mnie sprawy, a także ferować właściwe wyroki. Przez 13 lat pracowałam jako asystent prokuratora stanowego powiatu Cook, gdzie zdobywałam doświadczenie w różnych oddziałach, m.in. spraw karnych, nieletnich i poważnych przestępstw. Przez dłuższy czas pełniłam funkcję oskarżyciela, występowałam przed ławą przysięgłych, a także w sprawach, w których o werdykcie decydował tylko sędzia. Jako oskarżyciel broniłam interesów społeczeństwa. Od sześciu lat prowadzę prywatną praktykę, reprezentując jako obrońca różnych klientów, którzy przychodzą do mnie z rozmaitymi sprawami. Tak więc praktykuję prawo już prawie dwie dekady i mam doświadczenie w pracy tak w sektorze publicznym, jak i prywatnym oraz w sprawach karnych, cywilnych i administracyjnych. Jako sędzia obie strony sporu będą traktować tak samo, bez żadnych uprzedzeń. Jestem przekonana, że zarówno moje doświadczenia zawodowe, jak i osobiste dobrze przygotowały mnie do roli sędziego.

/a> Colleen Reardon Daly fot.arch. C.R. Daly


Jakie reformy w Pani opinii należy wprowadzić do obecnego wymiaru sprawiedliwości w powiecie Cook?

− W mojej karierze prawniczej miałam do czynienia z różnymi sędziami i stylami prowadzenia spraw. Na podstawie tych doświadczeń wydaje mi się, że w sądzie bardzo ważna jest kooperacja wszystkich stron, bo dzięki niej można pracować bardziej efektywnie i finalizować sprawy w krótszym czasie.

Ubiega się Pani o urząd z 10. podokręgu, który obejmuje północno-zachodnią część Chicago oraz część północnych i północno-zachodnich przedmieść. Dlaczego kandyduje Pani właśnie z tego rejonu?

− Zdecydowałam się kandydować z 10. podokręgu sędziowskiego, ponieważ tam się urodziłam i wychowałam. I teraz tam mieszkam, a konkretnie w dzielnicy Sauganash, z mężem i z dziećmi. Jestem bardzo zaangażowana w życie naszej społeczności. Czuję się z nią mocno związana. Dwoje z moich trojga dzieci chodzą do tej samej szkoły, do której uczęszczałam z bratem i siostrą. Jako osoba wywodząca się z tego środowiska i znająca jego problemy będę go dobrze reprezentować.

Pani nazwisko znajduje się jako pierwsze na liście kandydatów. Czy to zwiększa Pani szanse na wygraną?

− Szanse mam przede wszystkim dzięki mojej ciężkiej pracy na szlaku kampanijnym i dobrym kwalifikacjom, a nie dlatego, że figuruję jako pierwsza na liście. Miejsca na liście wyborczej nie możemy kontrolować; jest przydzielone metodą losowania i nie wiem, czy daje mi jakąś przewagę. Oczywiście jestem zadowolona z tego miejsca, ale bym tego nie przeceniała. Na pewno nie zastąpi ono kwalifikacji, doświadczenia i pracy, którą trzeba włożyć w kampanię wyborczą. Dlatego niczego nie lekceważę, nie bagatelizuję w tej kampanii. Staram się zrobić to, co do mnie należy. Kampania wyborcza to dla mnie wspaniałe doświadczenie, uczące pokory.

Dlaczego wyborcy powinni na Panią głosować?

− Myślę, że to, co zdecydowanie odróżnia mnie od innych kandydatów, to różnorodność i szeroki zakres mojego doświadczenia zawodowego. Do tego, o czym mówiłam wcześniej, mogę dodać, że jako adwokat reprezentuję też funkcjonariuszy organów ścigania oraz dzieci i rodziców. Staram się edukować rodziców, by skorygowali warunki, które mogą prowadzić do odebrania dziecka. Dla wielu wyborców ważne są nie tylko moje kwalifikacje i wysokie noty ze stowarzyszeń prawniczych, ale też to, że jestem żoną i matką trojga dzieci, że działam społecznie i troszczę się o to, co się wokół mnie dzieje. Jestem wolontariuszem w szkole moich dzieci. W zeszłym roku biegłam w maratonie z grupą matek, by zgromadzić fundusze na Miseracordię (dom opieki dla niepełnosprawnych, przyp. red.). Jestem też adwokatem wolontariuszem. Wraz z grupą kolegów po fachu sporządzamy bezpłatnie różne dokumenty prawne dla pracowników służb pierwszego reagowania. Pragnę też, by wyborcy wiedzieli, że kiedyś wykonywałam zawód nauczyciela, posiadam uprawnienia zawodowe i uczyłam w chicagowskim liceum Lane Tech.

Czy wśród popierających Pani starania o urząd sędziego są polonijne organizacje i politycy?

− Tak. Oficjalnej rekomendacji wyborczej udzieliło mi Polish-American Police Association (Stowarzyszenie Polsko-Amerykańskich Policjantów), Advocates Society (Stowarzyszenie Prawników Polskiego Pochodzenia) oraz burmistrz Niles Andrew Przybylo. Chcę podkreślić, że Polish-American Police Association bardzo mi pomaga w mojej kampanii. Advocates Society wystosowało list, który wyraża się z wielkim uznaniem o moich kwalifikacjach na sędzię. Ogromnie sobie cenię poparcie obu organizacji i burmistrza Przybylo. Jestem bardzo zaszczycona i wdzięczna. Pragnę też dodać, że gdy wychowywałam się w Sauganash, moją najlepszą przyjaciółką w szkole była Polka i często bywałam z nią na różnych uroczystościach w siedzibie Związku Narodowego Polskiego. Dzięki mojej przyjaciółce poznałam też polskie zwyczaje i kuchnię.

Spora grupa głosujących nie docenia wagi wyboru sędziów. Niektórzy wyborcy nawet nie oddają na sędziów swoich głosów; pomijają tę część karty do głosowania. Inni typują przypadkowe nazwisko na liście...

− Dlatego staram się dotrzeć do jak największej liczby wyborców, żeby ich przekonać, jak bardzo ważne są ich głosy oddane na urzędy sędziowskie. Spotkania z mieszkańcami 10. podokręgu są w tej chwili dla mnie priorytetem. Chodzi przecież o to, żeby były sprawowane przez prawników najlepiej przygotowanych do funkcji sędziego. Chcę też oczywiście, aby wyborcy byli poinformowani o mojej kandydaturze, by mieli okazję mnie poznać oraz aby dowiedzieli się, jakie mam kwalifikacje i co wniosę ze sobą na urząd. Rozmawiając z wyborcami, staram się odpowiedzieć na ich wszystkie pytania i przekonać, żeby wzięli udział w wyborach. Przypominam, że wczesne głosowanie zaczyna się już 29 lutego. W Chicago i poza miastem będzie można oddać głosy przed terminem właściwych prawyborów, które odbędą się 15 marca. Osoby, które chcą na mnie głosować, muszą wybrać do głosowania kartę Partii Demokratycznej, bo o jej nominację się ubiegam. Jeśli wygram, to wezmę udział w wyborach powszechnych w listopadzie.

Dziękuję za rozmowę.

[email protected]



Colleen Reardon Daly ubiega się o nominację Partii Demokratycznej na urząd sędzi z 10. podokręgu. Jest absolwentką uniwersytetów: Wisconsin-Madison (licencjat z nauk politycznych), Loyola (magisterium z nauk pedagogicznych) i Northwestern (doktorat z prawa). Przez 13 lat pracowała jako oskarżyciel w prokuraturze stanowej powiatu Cook, a od 6 lat prowadzi prywatną praktykę. Będąc oskarżycielem i obrońcą, występowała na wokandach sądów wszystkich szczebli. Z mężem i trojgiem dzieci mieszka w chicagowskiej dzielnicy Sauganash. Więcej informacji o kandydatce można znaleźć na jej witrynie: www.colleendalyforjudge.com.

CRDHeadshot

CRDHeadshot


Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama