Ok. tysiąca osób wzięło udział w marszu solidarności z rodzinami ofiar zamachów w Paryżu zorganizowanym w niedzielę w Gdyni. W tym samym czasie w Gdańsku odbył się marsz środowisk prawicowych przeciwko imigrantom: doszło do przepychanek z policją, zatrzymano cztery osoby.
Gdyński marsz został zorganizowany, przy wsparciu miejscowego samorządu, przez konsul honorową Francji w Gdańsku oraz Związek Francuzów Zagranicą. Manifestację poprzedziła msza święta odprawiona w Kościele Najświętszej Maryi Panny. Część nabożeństwa odprawiono w języku francuskim.
Po zakończeniu mszy jej uczestnicy oraz osoby, które do nich dołączyły, przeszły ul. Świętojańską w stronę, stojącego na Placu Wolnej Polski, Pomnika Ofiar Grudnia'70. Ulica Świętojańska ozdobiona była polskimi i francuskimi flagami. Składający się z około tysiąca osób pochód prowadzili studenci Akademii Morskiej niosący flagę francuską i polską.
Flagi obu krajów, a także kwiaty i znicze w kolorach białych, niebieskich i czerwonych, nieśli także uczestnicy przemarszu. W pochodzie – obok prezydenta Gdyni, Wojciecha Szczurka, zobaczyć można było m.in. b. marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, lokalnych parlamentarzystów Tadeusza Aziewicza z PO oraz Janusza Śniadka z PiS oraz marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka.
Na Placu Wolnej Polski uczestnicy marszu złożyli kwiaty pod Pomnikiem Ofiar Grudnia'70. Orkiestra Marynarki Wojennej odegrała polski i francuski hymn oraz – używany na znak żałoby, sygnał ciszy w wersji używanej w obu krajach.
„Ta msza i marsz to akt solidarności z Francuzami. Mówią one, że my Polacy jesteśmy i wspieramy we wszystkich działaniach Francuzów i Francję” – powiedziała dziennikarzom konsul honorowy Francji w Gdańsku Monika Tarnowska. "Jestem naprawdę poruszony reakcją Polaków już od dnia zamachów we Francji: liczbą telefonów, maili, sms-ów. Gorąco dziękuję wszystkim Polakom. Gdy ludzi zabija się w ten sposób, to porusza zarówno moje serce, jak i innych ludzi, widać tu, że Polaków także” - powiedział dziennikarzom Alain Mompert ze Związku Francuzów Zagranicą. Prezydent Gdyni powiedział PAP, że udział w marszu był czymś zupełnie naturalnym, odruchem serca. „Chcemy poprzez to przejście dzisiaj ulicami Gdyni wyrazić solidarność z ofiarami terroru nie tylko we Francji, nie tylko w Paryżu, ale też z tymi wszystkimi, którzy giną. W takich chwilach musimy być razem” – powiedział Szczurek.
W tym samym czasie, co msza w Gdyni, w Gdańsku odbywał się marsz sprzeciwu wobec przyjmowania przez Polskę imigrantów. Manifestację tą zorganizowała partia KORWiN wspólnie z m.in. Kongresem Nowej Prawicy, Młodzieżą Wszechpolską, Obozem Narodowo-Radykalnym, Stowarzyszeniem Koliber oraz ugrupowaniem Kukiz'15.
Około tysiąca osób przeszło ulicami historycznego centrum Gdańska spod pomnika Jana III Sobieskiego pod pomnik "Tym co za polskość Gdańska". Po drodze policja zabezpieczała przemarsz korowodem złożonym z funkcjonariuszy. Maszerujący nieśli transparenty i wznosili hasła przeciwko imigrantom.
Po dojściu pod pomnik, gdzie miała zakończyć się manifestacja, około 300 uczestniczących w niej osób poszło dalej, brzegiem Motławy na Długi Targ, pod fontannę Neptuna, gdzie odpalono petardy i wznoszono obraźliwe hasła pod adresem wyznawców islamu. Policja wezwała uczestników tego – nielegalnego zdaniem funkcjonariuszy, zgromadzenia do rozejścia się.
Jak poinformowała PAP rzecznik prasowa gdańskiej policji Lucyna Rekowska, w stronę policjantów poleciały m.in., butelki. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego. Zatrzymano cztery osoby, w tym dwie za czynną napaść na funkcjonariuszy, jedną – za znieważenie policjantów i używanie środków pirotechnicznych oraz jedną – za nawoływanie do nienawiści. (PAP)