Słowo „kreatywność” zrobiło w ostatnich latach niesamowitą karierę. Każdy chce być kreatywny, nieważne, czy gotuje, pisze bloga, naucza, wychowuje dzieci. Ale co to właściwie oznacza?
Jeśli dane pojęcie zaczyna być zawłaszczane przez różnorodne konteksty, z pola widzenia znika jego istota. Dobrym testem pokazującym to zjawisko jest podjęcie próby zbudowania spójnej definicji kreatywności. Większość zapytanych przeze mnie osób dochodziła do takiej konkluzji: kiedy nie pytasz mnie, co to słowa oznacza, to wiem, ale kiedy mam wprost to wyjaśnić – to już nie wiem.
Warto zatem zastanowić się nad sednem zjawiska KREATYWNOŚCI i odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytanie: czy faktycznie warto ową zdolność rozwijać zarówno w sobie, jak i we własnych dzieciach? Wiemy bowiem, że współczesny rodzic powinien być kreatywny (takie przynajmniej odnoszę wrażenie, kiedy śledzę portale przeznaczone dla rodziców i czytam ukazujące się na rynku poradniki), ale czy wiemy, czemu to właściwie ma służyć?
Wskazówka: Zanim przejdziesz, drogi czytelniku, do następnej części artykułu, zachęcam cię do wykonania wysiłku samodzielnego sformułowania odpowiedz na to pytanie.
– Więcej na portalu DzielnicaRodzica.pl
Tomasz Knopik
fot.stokpic/pixabay.com
Reklama