Mohammed Hamzah Khan, 20-latek z podchicagowskiego Bolingbrook, aresztowany rok temu pod zarzutem wspierania międzynarodowego terroryzmu, w czwartek, 29 października przyznał się do winy.
Khan został aresztowany w październiku zeszłego roku na chicagowskim lotnisku O'Hare. Wraz z dwójką młodszego rodzeństwa próbował wejść na pokład samolotu lecącego do Wiednia, a następnie przez Turcję chciał dostać się do Syrii, by na miejscu przyłączyć się do bojowników Państwa Islamskiego. Mężczyzna nawiązał internetowy kontakt z osobą, która miała mu pomóc dostać się na tereny kontrolowane przez terrorystów.
W czwartek, 29 października Mohammed Hamzah Khan przyznał się do zamiaru wsparcia Państwa Islamskiego. Według prawa federalnego grozi mu do 15 lat więzienia. Khan chcąc uniknąć kary wieloletniego więzienia zdecydował się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości i przyznanie się do winy. W zamian prokuratura ma żądać wyroku pięciu lat pozbawienia wolności.
Oskarżony o chęć zostania bojownikiem Khan będzie też objęty wieloletnim nadzorem kuratorskim, zobowiązany będzie do podjęcia terapii psychologicznej oraz udostępniania swoich e-maili, komputera i telefonu komórkowego na każde żądanie władz. Adwokat Khana Thomas Anthony Durkin twierdzi, że jego klient padł ofiarą rekruterów, którzy zastosowali wobec niego techniki "prania mózgu". Zdaniem Durkina, Khan potrzebuje pomocy psychologicznej, a wieloletni pobyt w więzieniu tylko pogłębi jego radykalizm. Wyrok ma zapaść 3 grudnia.
(gd)
Reklama