To nie jest nasza wojna, chcemy normalne żyć - mówią uchodźcy z Syrii, z którymi PAP rozmawiała na austriackiej granicy z Węgrami w Nickelsdorf. "Wojna w Syrii jest jak dżungla - nie widać końca" - przekonują. Niektórzy deklarują, że wrócą do ojczyzny, jeśli wojna się skończy.
"To nie jest moja wojna. Studiowałem archeologię w Damaszku i chcę to kontynuować. Chcę mieć normalne życie. Pójdę na wojnę i co? Zabiją mnie i jaki ze mnie będzie pożytek? Wojna w Syrii jest jak dżungla - nie widać końca" - mówi jeden z uchodźców.
Inny opowiadał, że pochodzi z Aleppo, syryjskiego miasta, które - jak mówi - jest codziennie bombardowane. "Bałem się o swoje życie. Moja rodzina tam została. Ludzie tu pytają, dlaczego nie walczymy, ale tam (w Syrii) jest tyle różnych grup walczących ze sobą, że sam nie wiem, z kim miałbym walczyć" - dodaje.
"Uciekamy przed bombardowaniem Damaszku. Zabrałam dwójkę dzieci, mąż jest z nami. Chcę skończyć studia, chcę, by dzieci mogły się uczyć. W przyszłości wrócilibyśmy do Syrii, gdy skończy się wojna" - deklaruje z kolei Syryjka, która zdecydowała się opuścić swój kraj.(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama