Błędem było wypuszczenie najlepiej wykwalifikowanych uchodźców do Niemiec; dla kraju byłoby lepiej, gdybyśmy mieli więcej rąk do pracy; ci ludzie uciekają przed wojną - mówią Węgrzy, z którymi rozmawiała PAP. Większość z nich opowiada się za przyjęciem uchodźców, którzy mają zostać rozdysponowani między kraje UE.
Węgry, obok Czech, Słowacji i Rumunii, opowiedziały się na wtorkowym posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych państw unijnych w Brukseli przeciwko podziałowi 120 tys. uchodźców między kraje UE. Decyzję podjęto w głosowaniu większościowym, ponieważ nie udało się osiągnąć konsensusu w sprawie podziału uchodźców. W środę późnym popołudniem odbędzie się nadzwyczajny szczyt UE ws. kryzysu migracyjnego.
"Uchodźców będzie i tak mniej tutaj, niż Węgrów wyjechało za pracą do Londynu. Z tego, co rozumiem nie ma mowy o permanentnym osiedleniu, ale o nadaniu statusu uchodźców. To by oznaczało, że będą tu czasowo i uważam, że powinniśmy ich przyjąć, ponieważ uciekają przed wojną i śmiercią. I nie ma nic bardziej nieludzkiego niż izolowanie tych osób i skazywanie ich na koszmarne procedury. Trudno sobie to wyobrazić w kraju chrześcijańskim" - mówi jeden z rozmówców PAP.
Kolejny wskazuje, że największym błędem Węgrów było "wypuszczenie najlepiej wykwalifikowanych uchodźców do Niemiec".
"Trzeba było ich brać, wśród nich przecież byli lekarze, inżynierowie, na pewno dobrzy stolarze, nauczyciele. Rząd nie przeprowadził żadnej selekcji i nie spróbował zatrzymać ich na Węgrzech. Dla kraju byłoby lepiej, gdybyśmy mieli więcej rąk do pracy, ludzie, którzy płaciliby tu podatki" - ocenia.
Inny wskazuje: "Powinniśmy ich przyjąć, może tysiąc czy dwa tysiące. To by pokazało, że jesteśmy częścią Unii Europejskiej. Unijne problemy powinny być rozwiązywane wspólnie".
Kolejna osoba również opowiada się za wspólnym rozwiązaniem problemu uchodźców. "To jest problem całej Europy. Uchodźcy nie mają już swoich domów i powinniśmy ich przyjąć i zaakceptować. Dla Węgier byłoby dobrze, gdybyśmy brali udział w dyskusjach, tak, byśmy mogli decydować o liczbach" - ocenia.
Sceptycyzm wobec zaproponowanego przez KE kwotowego systemu podziału uchodźców wyraża inna rozmówczyni PAP. "Nie podoba mi się ten system kwotowy i go nie rozumiem. Każdy kraj powinien mieć prawo decydować sam, ilu ludzi weźmie i czy w ogóle weźmie kogokolwiek" - mówi.(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama