Rodzina syryjskich uchodźców dzięki pomocy Organizacji Narodów Zjednoczonych znalazła nowy dom w chicagowskim West Rogers Park.
Asmat Dado, jego żona Rasmiah Mohammad i czworo dzieci przybyli do Chicago dzięki pomocy ONZ. Kilka dni temu rodzina zamieszkała w Chicago w dzielnicy West Rogers Park. W 2013 r. musieli uciekać z ogarniętej wojną Syrii. Mimo ryzyka przedarli się przez zaminowaną granicę z Turcją i znaleźli schronienie w obozie dla uchodźców.
Stamtąd dotarli do Istambułu, gdzie zwrócili się o pomoc do lokalnego oddziału ONZ. Ku swojemu zaskoczeniu otrzymali ofertę azylu w USA i zdecydowali się na podróż do Chicago. - Jesteśmy bardzo wdzięczni. Moje dzieci mogą pójść do szkoły, moja głuchoniema córeczka ma szansę na terapię, jesteśmy traktowani jak istoty ludzkie - mówi Dado.
Rodzina za pośrednictwem mediów społecznościowych utrzymuje kontakt z bliskimi, którzy pozostali w Syrii. Przyznają, że napływające stamtąd wieści i obrazy są coraz bardziej przerażające. Rasmiah Mohammad dodaje, że jej rodzina była wśród szczęśliwców, którym udało się uciec z ogarniętej wojną Syrii.
(gd)
Reklama