Niezależne i inteligentne raz w roku mają szansę zaprezentować swoją nietuzinkową osobowość szerokiej publiczności. Jamniki wiedzą, że niełatwo spośród nich wybrać najoryginalniejszego, ale to już nie ich zmartwienie a organizatorów parady zarówno tej z Chicago, jak i z Krakowa...
Parada jamników w Chicago ma trzynastoletnią tradycję. Idea została przeniesiona do Wietrznego Miasta wprost z Krakowa. Tegoroczna Królewska Parada Jaaamników odbyła się w niedzielę, 13 września, na leśnej polanie w Schiller Woods, gdzie zgromadziła się kilkusetosobowa publiczność.
W chwilę po podaniu informacji, że zakończył się właśnie marsz jamników w Krakowie, rozpoczęła się parada chicagowska.
W kolejce do konkursowej prezentacji na czerwonym dywanie jako pierwsi ruszyli w rozszczekanym korowodzie podekscytowani właściciele jamników ze swoimi pupilami. W konkursie wzięło udział 27 jamników i 10 psów innej rasy, nazywanych przez organizatorów "jamnikami na sterydach."
Hasłem parady było: "Jamniki dołem, ale zawsze górą".
Na wybiegu równie atrakcyjnie wyglądały zarówno jamniki krótkowłose, jak i długowłose; rudobrązowe jak i te, o czarnym podpalanym umaszczeniu, o jednolitym i różnorodnym kolorze oczu.
Wśród startujących - wielkie psie indywidualności: mała, siedmiomiesięczna jamniczka Kora, która ceni sobie przyjaźń z kotem, Reksio - koneser piwa, suczka Zora - mama trójki psich dzieci i najstarszy na paradzie, bardzo grzeczny, jedenastoletni Mimek.
W demokratycznym losowaniu, bez udziału jury konkursowego, ciągnienia losów, odpowiadających numerom startowym psów dokonała Gabrysia.
W ten oto prosty sposób zostali wyłonieni niekwestionowani zwycięzcy Królewskiej Parady Jaaamików.
Zaszczytne tytuły królowej parady i dam dworu zostały przyznane: dziewięcioletniej Sonii, która na paradzie wystąpiła w jasnej stylizacji z falbankami, sześcioletniej, uwielbiającej rozrabiać Morgan i jednorocznej, niezwykle ciekawej świata i innych jamników "blondynce" Belli.
W nagrodę jamniki otrzymały kość, zabawki, profesjonalną sesję zdjęciową i certyfikat udziału w paradzie.
Paradę jamników zorganizowało chicagowskie Towarzystwo Przyjaciół Krakowa, a poprowadził ją Tadeusz Żaczek.
Był to bez wątpienia najatrakcyjniejszy i najbardziej oczekiwany punkt piknikowego programu.
W ramach krakowskiej imprezy rozegrano towarzyski mecz piłki nożnej Krakusi kontra Górale, który wynikiem 3 do 2 wygrali Krakusi. Mecz sędziował Andrzej Turecki - legendarna postać Cracovii.
Krakusi w czasie pikniku przyłączyli się aktywnie do akcji charytatywnej na rzecz chorego Kamila.
Dobra muzyka, duży wybór smacznych potraw, przyjazna atmosfera - sprzyjały towarzyskim spotkaniom na świeżym powietrzu i wspólnej zabawie.
Jola Plesiewicz
Zdjecia: Dariusz Piłka
Reklama