Kanadyjski bokser Adonis Stevenson po raz szósty obronił pas mistrza świata organizacji WBC w wadze półciężkiej. W Toronto pokonał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie Amerykanina Tommy'ego Karpency'ego.
Niewiele zabrakło do rozstrzygnięcia już w drugim starciu, kiedy Stevenson posłał rywala na "deski". Karpency wstał, gdy sędzia Hector Afu kończył go liczyć. W kolejnej rundzie pięściarz ze Stanów Zjednoczonych znów znalazł się na macie ringu, a chwilę później konfrontacja została przerwana.
Urodzony na Haiti 37-letni Stevenson, noszący przydomek "Superman" i słynący z nokautujących uderzeń, odniósł 27. zwycięstwo w karierze (dotychczas przegrał tylko raz). Pod koniec maja ubiegłego roku wygrał jednogłośnie na punkty w Montrealu z Andrzejem Fonfarą. Ten pojedynek był bardzo emocjonujący - sędzia liczył Polaka dwa razy, w pierwszej i piątej rundzie, z kolei obrońca tytułu znalazł się na "deskach" w dziewiątej.
Karpency ma w bokserskim rekordzie 25 wygranych, pięć porażek oraz remis.
Na tej samej gali boksował były mistrz Europy w kategorii półśredniej Rafał Jackiewicz (46-14-2). Mimo że zaledwie kilka dni temu dowiedział się o walce z mieszkającym w Kanadzie Rumunem Ionutem Danem Ionem (35-3), przyjął propozycję i udał się za ocean. Pięściarz z Mińska Mazowieckiego przegrał jednogłośnie na punkty.
Pół roku temu Ion bez powodzenia walczył o pas mistrza świata IBF. Natomiast Jackiewicz poniósł porażkę w potyczce o ten sam tytuł w 2010 roku.
(PAP)
Reklama