Niemieckie media oceniają, że piątkowy mecz z Polską, wygrany 3:1, był najlepszym, jaki ich drużyna rozegrała od zdobycia tytułu mistrza świata w Brazylii. Chwalą strzelca dwóch goli Mario Goetzego, a także kontrataki biało-czerwonych i Roberta Lewandowskiego.
Niemiecka drużyna narodowa zagrała "z temperamentem i przez dużą część meczu na wysokim poziomie", jak napisał "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Po "wspaniałych bramkach" Thomasa Muellera i Mario Goetze Niemcy już w początkowej fazie spotkania poczuli się pewni zwycięstwa. Jednak bramka kontaktowa zdobyta przez Lewandowskiego spowodowała "podniecający zwrot" w grze. "Początkowo Polacy byli bliżsi wyrównania, jednak w 82. minucie kropkę nad i postawił Goetze" - można przeczytać w "FAZ".
Według gazety, zespół trenera Joachima Loewa pokazywał we Frankfurcie raz po raz, że "dojrzał do wielkich zadań", a jego ataki były "wspaniałe i kombinacyjne" i dopiero bramka Lewandowskiego na 1:2 sprawiła, że wynik meczu stał się znów otwarty.
"Niemcy byli do końca spotkania lepszą drużyną" - konkluduje "FAZ" dodając: "Mistrzowie świata mogą teraz spokojnie myśleć o tytule mistrza Europy".
Natomiast "Sueddeutsche Zeitung" zauważa, że z polskiej drużyny tylko Lewandowski "denerwował" Niemców.
Dziennik zwrócił uwagę, że przed meczem trudno było się zorientować, czy mecz przeciwko Polsce odbywa się w Niemczech.
"Wydawało się, że połowa mieszkańców Polski udała się w kierunku stadionu we Frankfurcie. Wielu Polaków ubranych w narodowe barwy wykazywało kompletną beztroskę i pewność zwycięstwa, potwierdzając tezę trenera Joachima Loewa, że kraj piłki nożnej, jakim jest Polska, znajduje się w stanie małej euforii" - napisano w "SZ".
"Polska drużyna rozpoczęła mecz tak dynamicznie, jakby Frankfurt leżał nad Wisłą" - relacjonował dziennikarz "SZ" ze stadionu. Jak ocenił, Niemcy nie spodziewali się tego, gdyż Loew nastawił ich na przeciwnika preferującego grę defensywną i w pierwszych minutach gospodarze wyglądali na zaskoczonych.
Po dwóch bramkach to jednak niemiecka drużyna "znalazła się w stanie euforii". "Goetze rozkręcił się na całego, Bellarabi unosił się w powietrzu, Mueller rył murawę, Boateng bronił wysunięty daleko do przodu" - opisywał autor relacji. Jak podkreślił, kontra i gol Lewandowskiego zmieniły wszystko, a to, że Polakom nie udało się wyrównać, Niemcy zawdzięczają tylko Manuelowi Neuerowi.
W drugiej połowie Niemcom udało się stopniowo, wielkim nakładem sił, zdobyć przewagę, ale do końca nie posiadali pełnej kontroli nad przebiegiem gry.
"Dopiero błąd Fabiańskiego przyniósł ulgę - strzał Muellera bramkarz odbił pod nogi Goetzego, który z wdzięcznością przyjął prezent" - czytamy w "Sueddeutsche Zeitung".
"Najlepszy mecz od czasów Rio" - zatytułował korespondencję z Frankfurtu berliński "Tagesspiegel". Zdaniem autora po pierwszych 20 minutach mecz wydawał się już rozstrzygnięty. Ucichli nawet polscy kibice, którzy na początku "robili więcej szumu niż niemieccy". Ale po bramce Lewandowskiego mistrzowie świata "wypadli z rytmu" i mogą być zadowoleni, że utrzymali prowadzenie. Komentator krytykuje występ Oezila, który "robił wszystko, by się na boisku niczym nie wyróżnić".
Według tego tytułu, Niemcy do końca spotkania nie odzyskali pewności, jaka cechowała ich w pierwszych 40 minutach. "Mnożyły się błędy, Polacy po stracie piłki przez mistrzów świata natychmiast przechodzili do kontrataku i mieli kilka dogodnych sytuacji" - napisano w "Tagesspieglu".
Dziennik "Morgenpost" zauważył, że 10 tys. polskich fanów zagrzewało swoją drużynę do walki okrzykami "Polska, Polska" i "pirotechniką", co na Niemcach nie zrobiło jednak żadnego wrażenia. Drużyna Loewa nie zagrała wyśmienicie, lecz na tyle dobrze, by po 90 minutach zepchnąć dotychczasowego lidera tabeli na drugie miejsce.
O najlepszym występie od czasów MŚ w Brazylii pisze też "Bild", podkreślając, że Niemcy mogą być niemal pewni awansu. "Drużyna pokazała wreszcie futbol, który może się podobać" - ocenił tabloid.
(PAP)
Reklama