Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 09:29
Reklama KD Market
Reklama

Emerycie, czy żyjesz?

Ostatnio rozdzwonił się telefon w moim biurze. Odbiorcy świadczeń ZUS zaalarmowani są listami, w których Zakład Ubezpieczeń Społecznych pyta o ich numer Social Security. Niektórzy obawiają się utraty polskiej emerytury czy renty, inni boją się, że o ich polskiej emeryturze zostanie powiadomiona Administracja Social Security (SSA) albo amerykański urząd podatkowy (IRS).

Poświadczenie życia i zamieszkania
Jeżeli ZUS wypłaca emeryturę lub rentę osobie zamieszkałej w USA, to przeprowadza okresowo kontrolę istnienia dalszego prawa świadczeniobiorcy do pobierania świadczenia. W tym celu przesyła mu formularz zatytułowany "Poświadczenie życia i zamieszkania emeryta lub rencisty" do wypełnienia i własnoręcznego podpisania (http://www.zus.pl/pliki/formularze/Rp-3a.pdf). ZUS wstrzymuje wypłatę świadczenia, jeśli po dwukrotnym wysłaniu formularza poświadczenia życia, nie otrzyma z powrotem podpisanego dokumentu.

W ostatnich tygodniach 42 tysiące odbiorców świadczeń ZUS za granicą otrzymało nie tylko "Poświadczenie życia i zamieszkania", ale również "Kwestionariusz nierezydenta", w którym mają ujawnić numer identyfikacji podatkowej w swoim kraju zamieszkania. W USA numerem podatkowym jest numer Social Security. Osoby dbające o swoją prywatność, albo mające coś na sumieniu, wolałyby go nie ujawniać.

Gdy emeryt mieszka za granicą
Instytucje zabezpieczenia społecznego na całym świecie stosują różne metody weryfikacji życia klientów, by unikać przesyłania świadczeń na konta zmarłych osób. Stwierdzenie śmierci odbiorcy mieszkającego na terenie danego kraju jest stosunkowo proste. ZUS czy KRUS korzysta z bazy danych PESEL (Powszechny Elektroniczny System Ewidencji Ludności), gdzie odnotowywane są zgony zgłaszane przez rodziny do lokalnych urzędów stanu cywilnego. Administracja Social Security natomiast jest informowana przez domy pogrzebowe i odnotowuje około 2,8 miliona zgonów rocznie w bazie danych zwanej Social Security Death Index.

Instytucje ubezpieczeń społecznych nie mają jednak dostępu do rejestrów ludności w innych państwach i dlatego okresowo wysyłają kwestionariusze do swoich klientów mieszkających za granicą. Jest to kosztowna, powolna i mało precyzyjna metoda, wskutek czego często wypłacane są nienależne świadczenia.

Europa jednoczy się w sprawie zwalczania nadużyć
Europa się komputeryzuje, a Polska razem z nią. W przyszłości zgłoszenia zgonów odbywać się będą automatycznie, niezależnie od kraju zamieszkania odbiorcy świadczeń.

W dniu 1 maja 2010 r. weszła w życie reforma systemu koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego na terenie Unii Europejskiej i jest stopniowo wdrażana. Przyczyną jest Decyzja nr H5 z dnia 18 marca 2010 r. dotycząca współpracy w zwalczaniu nadużyć i błędów w ramach rozporządzenia Rady (WE) nr 883/2004 i rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 987/2009 w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego.

Od tej pory europejskie kraje podejmują bilateralną współpracę polegającą na tworzeniu systemów bezpośredniego zgłaszania do drugiego kraju przypadków zgonu, nadużyć czy błędów. Na przykład od grudnia 2014 roku zaczęto wymianę danych między ZUS-em a jego niemieckim odpowiednikiem. W Niemczech mieszka 15 tysięcy polskich emerytów, a ZUS szacuje, że do końca dekady ich liczba się potroi. W ramach tej współpracy Sozialversicherung poinformuje ZUS o śmierci odbiorcy polskiej emerytury mieszkającego w Niemczech. ZUS natomiast powiadomi niemiecką instytucję o śmierci niemieckiego emeryta mieszkającego w Polsce.

Płynna elektroniczna współpraca między krajami jest możliwa tylko wtedy, gdy urzędy znają numery identyfikacyjne stosowane przez partnerskie instytucje (np. numer Deutsche Post w Niemczech i PESEL w Polsce). Aby pozyskać te numery identyfikacyjne w krajach zamieszkania emeryta, ZUS rozesłał "Kwestionariusze nierezydenta" do swoich zagranicznych klientów.

Czy współpraca dotyczy USA?
Koordynacja systemów zabezpieczenia społecznego dotyczy ponad trzydziestu krajów Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarii. Nie dotyczy natomiast innych krajów, w tym Stanów Zjednoczonych. Czy to znaczy, że ZUS nie będzie rozmawiał z SSA? Niekoniecznie.

Polska zawarła ze Stanami umowę o zabezpieczeniu społecznym, która weszła w życie 1 marca 2009 roku. Umowa ta oraz porozumienie administracyjne jej dotyczące, zakładają koordynację i wymianę informacji między instytucjami obu stron. W artykule 12 umowy, "Ochrona danych osobowych", czytamy: "Jeżeli przepisy ustawodawstwa krajowego Strony nie przewidują inaczej, informacje dotyczące poszczególnych osób, przekazywane tej Stronie zgodnie z niniejszą Umową przez drugą Stronę, są wykorzystywane wyłącznie dla potrzeb realizacji niniejszej Umowy. Takie informacje otrzymane przez Stronę podlegają przepisom ustawodawstwa krajowego tej Strony dotyczącym ochrony prywatności i poufności danych osobowych."

Tekst polsko-amerykańskiej umowy o zabezpieczeniu społecznym oraz porozumienia administracyjnego jest dostępny między innymi w witrynie SSA: http://www.ssa.gov/international/Agreement_Texts/Polski.html.

Kwestionariusz nierezydenta
Najbardziej zaniepokoił Polonusów "Kwestionariusz nierezydenta". Po co jest ZUS-owi potrzebny nasz numer Social Security? Wbrew instrukcjom zawartym w kwestionariuszu, SSN nie jest potrzebny do odprowadzania podatków w Polsce, ani do sporządzenia rocznego formularza PIT-40A/11A "Roczne obliczenie podatku przez organ rentowy", bo w tym celu stosowany jest numer PESEL albo NIP (czytaj artykuł "ZUS chce znać twój numer Social Security" w www.PoradnikSukces.com).

ZUS z pewnością nie zbiera numerów SS, by polski urząd podatkowy mógł opodatkować amerykańskie przychody emerytów, czego obawia się wielu czytelników. To wykluczone, bo emeryt mieszkający w USA ma w Polsce ograniczony obowiązek podatkowy, więc polskim podatkiem dochodowym obłożona jest nad Wisłą tylko polska emerytura. Innymi słowy: polskiemu fiskusowi nic do naszych amerykańskich przychodów. Jeżeli natomiast mamy przychody nieprzekraczające w USA kwoty wolnej od podatków, to nie potrzebujemy słać zeznania podatkowego, więc polskiej emerytury nawet nie musimy deklarować do IRS.

Czego obawia się Polonus
Transatlantyckiej wymiany informacji najbardziej boją się odbiorcy emerytury Social Security, którzy nie ujawnili w SSA faktu pobierania polskiej emerytury, a podlegają klauzuli zwanej Windfall Elimination Provision, która może powodować redukcję amerykańskich świadczeń. Na ten temat przeczytać można w broszurze pt. "Windfall Elimination Provision" (www.ssa.gov/pubs/EN-05-10045.pdf), a także w książce pt. „WEP: Jak walczyć z redukcją Social Security dla Polaków”.

Pozostaje faktem, że polskie instytucje podatkowe i urzędy zabezpieczenia społecznego mogą wymieniać się niektórymi informacjami ze swoimi amerykańskimi odpowiednikami, bo zezwalają na to bilateralne umowy. SSA może rozmawiać z ZUS-em na mocy wspomnianej wyżej umowy emerytalnej, a IRS z polskim urzędem podatkowym na mocy umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania z roku 1974 (Dz. U. z 1976 roku, nr 31, poz. 178). Nowa umowa podatkowa została podpisana przez obydwie strony w 2013 roku, ale ciągle oczekuje na ratyfikację amerykańskiego Senatu.

Czas pokaże, co z tej współpracy wyniknie. Będę o tym państwa informować.

Elżbieta Baumgartner

fot.123RF Stock Photos

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama