W maju radni zatwierdzili 5,5 mln dol. dla ofiar brutalnych tortur ze strony policji. Termin składania wniosków o odszkodowanie minął – wpłynęło ich ok. 57.
Teraz ekspert ds. prawa kryminalnego zajmie się oceną ich wiarygodności; potrwa to do początku października.
Odszkodowania w wysokości do 100 tys. dol. trafią do osób, które padły ofiarami komendanta Jona Burge’a i jego podwładnych, pod warunkiem jednak, że wcześniej nie otrzymały już rekompensaty w wyniku ugody ze strony miasta. Muszą także oświadczyć, że w przyszłości nie złożą pozwu przeciwko miastu z powodu tortur.
Kilku wnioskodawców przebywa obecnie w więzieniu, ale jeśli ich wnioski zostaną rozpatrzone pozytywnie, otrzymają odszkodowanie jak wszyscy inni.
Oprócz rekompensaty finansowej ofiarom tortur i ich rodzinom przysługują też inne świadczenia, jak bezpłatne szkolenie zawodowe i czesne w City Colleges of Chicago, a także pomoc psychologiczna czy w zakresie uzależnień.
Nazwisko Burge’a stało się w środowisku policyjnym synonimem nadużyć funkcjonariuszy. Ponad stu mężczyzn, głównie Afroamerykanów i Latynosów zarzuciło porucznikowi i jego podwładnym torturowanie. Proceder trwał w latach 70. do 90., kiedy Burge stał na czele wydziału zabójstw . W 1993 roku wyrzucono go z policji za pobicie i podpalanie podejrzanego Andrew Wilsona, skazanego później za zabicie dwóch policjantów.
Burge został skazany na 4,5 roku więzienia.
(as)
Reklama