Świeżo upieczony mistrz świata WBO Krzysztof Głowacki będzie gościem specjalnym sobotniej gali w Międzyzdrojach. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku stoczy walkę w dobrowolnej obronie tytułu. Jego promotorzy chcą, aby znów boksował w podnowojorskim Newark.
- W czwartek nasz nowy czempion kategorii junior ciężkiej przyjedzie z żoną i córką do Międzyzdrojów, a w sobotę będzie gościem specjalnym gali bokserskiej. Dla kibiców to wielka gratka, bo Krzysiek jest taki, że nigdy nie odmówi autografu czy wspólnego zdjęcia. W miejscowym amfiteatrze przed trzema laty zdobył swój pierwszy znaczący tytuł WBO Inter-Continental. Pokonał wówczas przez techniczny nokaut w szóstej rundzie Meksykanina Felipe Romero - powiedział jeden z promotorów Głowackiego Tomasz Babiloński.
W minioną sobotę nad ranem czasu warszawskiego Głowacki sensacyjnie znokautował w 11. rundzie faworyzowanego Niemca Marco Hucka w pojedynku o pas mistrza świata federacji WBO. Walka odbyła się w hali Prudential Center w Newark.
- Chcemy aby jeszcze w tym roku Główka wrócił do Newark na pierwszą potyczkę w tzw. dobrowolnej obronie tytułu. W grę wchodzą trzy amerykańskie nazwiska: Steve Cunningham, BJ Floras i słynny Roy Jones Jr. - dodał Babiloński, który rozpoczął współpracę z Głowackim niemal dziesięć lat temu, kiedy jeszcze boksował on na ringach amatorskich. Obecnie w rozwoju jego kariery pomagają też m.in. Andrzej Wasilewski i Piotr Werner.
I 29-letniemu Głowackiemu, i promotorom marzą się walki unifikacyjne, m.in. z czempionem WBC Rosjaninem Grigorijem Drozdem, który pokonał już trzech Polaków: Krzysztofa Włodarczyka (odebrał mu pas World Boxing Council), Łukasza Janika i Mateusza Masternaka.
- Byłoby wspaniale pomścić zwłaszcza porażkę Diablo Włodarczyka. Głowacki pokazał, że stać go na wygrywanie z największymi tej wagi i może za jakiś czas zostanie superczempionem junior ciężkiej - stwierdził Babiloński.
Podobną drogą co Głowacki podąża inny jego pięściarz z grupy Konspol Babilon Promotion Michał Cieślak. W Międzyzdrojach spotka się z dawnym sparingpartnerem słynnego Ukraińca Władimira Kliczki, doświadczonym Finem Jarno Rosbergiem.
- Cieślak w najbliższych latach może pójść w ślady Krzyśka Głowackiego. Na razie ma bilans walk 8-0, ale prowadzimy go bardzo odważnie, nie ma mowy o sztucznym nabijaniu rekordów. W Międzyzdrojach zmierzy się z Rosbergiem, który jedyną porażkę w 20 walkach poniósł z zawodnikiem z kategorii ciężkiej. We wrześniu w Łodzi Michał będzie rywalizował z Shawnem Coxem z Barbadosu, zaś na początku 2016 roku powalczy o pas WBO Inter-Continental. Wtedy, jeśli zwycięży, będzie już dość wysoko w rankingu - ocenił szef Konspol Babilon Promotion.
Wcześniej, przed Głowackim, polskimi mistrzami świata w wadze junior ciężkiej byli Włodarczyk oraz Tomasz Adamek. Walki o pasy przegrywali zaś Janik i Paweł Kołodziej, a także Masternak, choć w jego przypadku chodziło o tytuł tymczasowy. Następny w "kolejce" wydaje się być radomianin Cieślak.
(PAP)
Reklama