Zatrzymania i przeszukania przez policję chicagowską będą dobrze udokumentowane oraz nadzorowane i weryfikowane przez niezależnego arbitra. To wynik porozumienia między Departamentem Policji Chicagowskiej a Amerykańskim Zjednoczeniem ds. Swobód Obywatelskich (American Civil Liberties Union, ACLU).
Porozumienie pomiędzy ACLU i policją chicagowską wymaga, by każde zatrzymanie i przeszukanie przechodnia zostało szczegółowo opisane i aby osoba zatrzymana wyraziła zgodę na przeszukanie. Raport z zatrzymania i przeszukania musi precyzować jego powód, a także zawierać datę i miejsce zdarzenia, narodowość, rasę, płeć osoby zatrzymanej oraz nazwiska oficerów zatrzymujących i numery ich odznak policyjnych.
Pierwszym w historii policji niezależnym arbitrem, weryfikującym jej pracę i dotrzymanie warunków umowy, został były sędzia federalny Arlander Keys, Afroamerykanin będący ekspertem w kwestiach niesprawiedliwości rasowej. Keys będzie sporządzał okresowe raporty ze swej pracy oraz interweniował w spornych przypadkach.
Podpisany przez policję i ACLU dokument określa kryteria prawne i warunki, w których może dojść do zatrzymania. Umowa nakłada też na władze policji obowiązek dodatkowego wyszkolenia wszystkich 12 tys. funkcjonariuszy w zakresie metod zatrzymania, nienaruszających praw cywilnych i obywatelskich przechodniów.
Burmistrz Rahm Emanuel wyraził zadowolenie, że zatrzymania przechodniów przez policję będą się odbywały zgodnie z literą prawa i przy poszanowaniu swobód obywatelskich. Szef policji chicagowskiej Garry McCarthy zapewnił, że celem tej metody jest przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim chicagowianom.
Zawierając porozumienie Chicago uniknęło sprawy sądowej o dyskryminację rasową Afroamerykanów, którą groziło ACLU. Po przeanalizowaniu zatrzymań, przeprowadzonych przez policję w okresie od maja do sierpnia 2014 r., organizacja stwierdziła, że trzy czwarte 250 tys. zatrzymań stanowili Afroamerykanie będący tylko jedną trzecią populacji miasta.
Zdaniem ACLU, Chicago należy do krajowej, niechlubnej czołówki w zakresie liczby bezprawnych zatrzymań i przeszukań przechodniów, zwłaszcza tych rasy czarnej i nawet pod tym względem prześcignęło policję nowojorską, która do niedawna uważana była za lidera profilowanych zatrzymań. W Nowym Jorku używania tej metody zabrania obecnie dekret burmistrza oraz wyrok sądowy.
Zatrzymanie i przeszukanie przechodnia przez policję (ang. stop and frisk) zwykle polega na zadaniu mu kilku pytań oraz oklepaniu ciała, w celu sprawdzenia czy nie posiada broni albo narkotyków.
Według szefa policji chicagowskiej, podstawą do zatrzymania i przeszukania przechodniów powinny być rzetelne informacje o przejawach przemocy i łamaniu prawa oraz statystyki dotyczące przestępstw.
(ao)
Reklama