Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 08:19
Reklama KD Market

Boehner: Clinton powinna przekazać serwer poczty elektronicznej


Przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner wezwał we wtorek pretendentkę w wyborach prezydenckich Hillary Clinton, by przekazała Inspektorowi Generalnemu Departamentu Stanu USA pocztowy serwer internetowy, którym posługiwała się jako szefowa dyplomacji.


To dalszy ciąg ujawnionego w marcu skandalu, że Clinton w latach 2009-2013 używała prywatnego konta mailowego także w celach służbowych zamiast posługiwać się adresem rządowym. Co więcej, polityk posługiwała się pocztowym serwerem internetowym zarejestrowanym w prywatnym domu pod Nowym Jorkiem.

Clinton od początku zapewniała, że nie wysyłała poufnych informacji ze swej prywatnej skrzynki mailowej, z której - jak tłumaczyła w marcu - korzystała dla wygody, by ograniczyć liczbę urządzeń elektronicznych. W piątek ujawniono jednak, że - jak wynika z wewnętrznego rządowego dochodzenia - przynajmniej cztery z wysłanych przez nią maili zawierały poufne informacje. Była szefowa dyplomacji powtórzyła w sobotę, że żadna z wiadomości, wysłanych z prywatnej skrzynki lub na nią otrzymanych, nie zawierała poufnych danych.

"Pomimo dowodów, że jest inaczej, sekretarz stanu Hillary Clinton nadal utrzymuje, że nigdy nie wysyłała tajnych maili. Nie ośmieszajmy się - powiedział Boehner dziennikarzom we wtorek. - Ona wie dokładnie, na czym polega tajność informacji. Obecnie najlepszym rozwiązaniem dla pani Clinton jest wyznać prawdę i po prostu oddać serwer do IG (Inspektor Generalny) w Departamencie Stanu".

W liście do kongresmenów Inspektor Generalny Charles McCullough, który odpowiada za kontrolę agencji wywiadowczych USA, poinformował, że z analizy 30 tys. maili Clinton wynika, że przynajmniej cztery z nich - wysłane lub otrzymane - zawierały informacje, które należało sklasyfikować jako poufne. "Tych tajnych informacji nigdy nie powinno się było wysyłać za pomocą niezabezpieczonego osobistego systemu" - napisał McCullough w oświadczeniu opublikowanym w piątek wspólnie z Inspektorem Generalnym Departamentu Stanu Steve'em Linickiem.

Z kolei rzecznik Departamentu Stanu USA zwrócił uwagę, że "często się zdarza, iż coś, co zostało wysłane jako dokument nieobjęty klauzulą poufności, za kilka lat lub nawet kilka miesięcy zostaje uznane za dokument poufny ze względu na upływ czasu lub nowe wydarzenia".

Po ujawnieniu, że Clinton jako szefowa dyplomacji posługiwała się prywatnym kontem mailowym zamiast służbowym, Republikanie oskarżyli ją o brak przejrzystości i łamanie prawa. Departament Stanu opublikował niedawno pierwszą część z przekazanych przez Clinton 55 tys. maili i zapowiedział, że do 29 stycznia 2016 roku ujawni resztę korespondencji. Nie usatysfakcjonowało to jednak politycznych oponentów Clinton, którzy zażądali, by faworytka Demokratów w wyborach prezydenckich w 2016 roku przekazała także zarejestrowany w prywatnym domu serwer internetowy.

Tymczasem, jak wynika z sondaży, notowania Clinton spadły w ostatnim czasie, co może być efektem kontrowersji wokół jej osoby, w tym niejasności dotyczących finansowania Fundacji Clintonów.

Według opublikowanego w poniedziałek sondażu NBC/Marist College przeprowadzonego w kluczowych dla wyniku wyborów tzw. swingujących stanach Iowa i New Hampshire, zdecydowanie więcej osób postrzega Clinton w negatywnym niż pozytywnym świetle; w Iowa ta różnica wynosi 23 punktów procentowych, a w New Hampshire 20 punktów procentowych.

W skali kraju, jak wynika z opublikowanego w weekend sondażu Gallupa, odsetek Amerykanów wyrażających negatywną opinię o Clinton wynosi obecnie 46 proc. i przewyższył odsetek osób przeciwnego zdania - 43 proc. Mimo to Clinton pozostaje bardzo popularna wśród wyborców Demokratów, wśród których ponad 80 proc. ma o niej pozytywne zdanie.

Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama