Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 02:18
Reklama KD Market

Wojna o turban z Disneyem zakończona



Sikh zatrudniony jako listonosz w Disney Worldzie na Florydzie musiał dotychczas pracować tak, by nie pokazywać się klientom parku rozrywki… bo mógłby ich narazić na widok swojej brody i turbanu. Po interwencji organizacji walczącej o prawa obywatelskie uzyskał jednak zgodę do przemieszczania się po wszystkich ścieżkach parku.

Prawnicy Gurdita Singha mówią, że trzymano go na uboczu – mógł poruszać się po jednej wyznaczonej trasie w parku, ponieważ łamał zasady polityki „wyglądu pracowników”.

W maju prawnicy z Amerykańskiej Unii Swobód Obywatelskich (ACLU) i Sikh Coalition wystosowali do Disneya pismo, w którym wyrażali wątpliwości dotyczące traktowania Singha. Zarzucali firmie, że jest ono powodowane jego wyglądem wyznawcy sikhizmu i stanowi naruszenie praw obywatelskich.

Po interwencji Disney pozwolił mężczyźnie znajdować się na widoku klientów i odżegnał się od zarzutów dyskryminacji pod względem religijnym.

Sam Singh, który pracuje w parku tematycznym od 2008 r., mówi, że jest „niezmiernie wdzięczny”, że Disney zdecydował się zmienić kurs. – Mam nadzieję, że ta zmiana pozwoli innym sikhom i przedstawicielom mniejszości religijnych wyznawać swoją wiarę także w pracy w Disney Worldzie. Moja broda i turban […] przypominają o tym, że wszyscy jesteśmy równi. To też jedna z amerykańskich wartości.

Warto przypomnieć, że gdy Gurdit Singh ubiegał się po raz pierwszy o pracę w Disney Worldzie w 2005 r., usłyszał, że będzie musiał pracować na zapleczu, w kuchni lub sprzątając parking. Nie zgodził się, ale zgłosił kandydaturę ponownie w 2008 r., początkowo na stanowisko portiera – wtedy właśnie usłyszał, że ma nieodpowiedni „kostium”.

(as)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama