Ewentualne wyjście Grecji ze strefy euro oznacza dalsze kłopoty budżetowe tego kraju i konieczność wprowadzania kolejnych oszczędności - uważa Zsolt Darvas, analityk brukselskiego think-tanku Bruegel.
"Jeśli Grecja wyszłaby ze strefy euro, krótkoterminowe bezpośrednie konsekwencje na rynkach finansowych byłyby ograniczone, ale w dłuższej perspektywie mogłoby to doprowadzić do dużych zmienności i ryzyka dla stabilności finansowej" - wskazuje analityk.
[ot-video type="youtube" url="http://youtu.be/XdiDv1dPcIM"]
Jak zaznaczył, dla greckiej gospodarki oznaczałoby to kompletny chaos, zamknięcie banków i całkowity kryzys finansowy. "Wiele firm by zbankrutowało, wzrosłoby bezrobocie, a do tego, co dość absurdalne, spadłyby wpływy podatkowe. Częściowo przez to, że jak spada PKB, to zmniejszają się też wpływy podatkowe, ale po drugie ludzie nie byliby chętni do płacenia podatków w euro, jeśli wiedzieliby, że za kilka miesięcy czy tygodni zostanie wprowadzona znacznie słabsza waluta. Dochody rządu by spadły, a w związku z tym, że rząd mógłby wydawać tylko to, co zebrał z podatków, oznaczałoby to, że konieczne byłyby oszczędności budżetowe, nawet jeśli Grecja opuściłaby strefę euro" - wskazał Darvas. (PAP)