Przejdź do głównych treści
Przejdź do wyszukiwarki
Przejdź do głównego menu
Reklama
Facebook.com
Instagram.com
Youtube.com
środa, 27 listopada 2024 08:33
Ułatwienia dostępności
Zaloguj się
Ogłoszenia
Prenumerata
Reklama
Nekrologi
Redakcja
Kontakt
Tylko u nas
Polonia
Chicago
Ameryka
Polska
Świat
Kalejdoskop
Imigracja
Felietony
Wywiady
Sport
Porady
Dzieje się w mieście
Pokaż pozostałe elementy menu
Reklama
Strona główna
Artykuły
Nasz cykl
Ludzie z pasja
Tysiąc mil później
Tysiąc mil później
Nasz cykl
Ludzie z pasja
Ewa Malcher
06/07/2015 05:15 PM
Jacek Boczarski ma 56 lat, przez 15 lat maratony oglądał zza obiektywu aparatu, robiąc zdjęcia dla polonijnych mediów. Patrzył na ludzi, często starszych, z protezami, nawet niewidomych i myślał „ja nie dałbym rady”. W tym roku wystartuje. Chce pokazać sobie i ludziom, że się da. Że zmiana jest możliwa.
Jacek pochodzi ze sportowej rodziny, jako nastolatek grał w piłkę nożną w krakowskim Hutniku, potem trenował judo w Wiśle Kraków. Po kontuzji kolana, która wykluczyła go ze sportu na rok, zapisał się do sekcji rugby. Złapał bakcyla, w rugby grał 10 lat. Był wysportowanym, szczupłym mężczyzną. A potem przyjechał do Stanów...
– W Ameryce szybko uznałem, że nie mam czasu na sport, poświęciłem się pracy i cóż – zapuściłem się. Papierosy, gonitwa, stres, pogoń za dolarem. Zgnuśniałem, nie miałem ochoty na nic. Moje życie sprowadzało się do pracy, snu, jedzenia i telewizji. Zrobiło się mnie 240 funtów. Zacząłem odczuwać konsekwencje mojego stylu życia, siedzenia przed telewizorem i zajadania się ciastem. Coś mnie kłuło w boku, zdarzało się, że podczas spaceru czy zakupów musiałem zatrzymać się i przysiąść. Stwierdziłem, że z moim organizmem jest coś nie tak, że trzeba coś zrobić, nim będzie za późno.
Wszelkie próby podejmowania aktywności, ćwiczenia – kończyły się porażką i zniechęceniem. Pewnego wieczoru syn Jacka – Daniel namówił go na milową przebieżkę. – To była dla mnie niekończąca się trasa, zrobiłem trzy przerwy, żeby złapać oddech. Myślałem, że wyzionę ducha z wysiłku. Ale przebiegłem. Jakiś czas potem przebiegłem trzy mile – 5 km i poczułem, że mogę się zmienić. Do dziś pamiętam uczucie zadowolenia i satysfakcji, byłem zmęczony, ale czułem się jak nowo narodzony.
– Teraz, po roku biegania czuję się zupełnie inaczej. Nie jestem zmęczony, mam dużo energii, szukam nowych wyzwań. Bieganie jest najtańszą terapią, najlepszym sposobem na zachowanie zdrowia i dobrego samopoczucia. Wystarczy kupić dobre buty i wyjść z domu. Ważna jest też dieta – od 10 lat nie jem mięsa, od dwóch jestem na diecie wegańskiej – tak jak moja córka Dagmara. Bieganie jest drogą do nowego życia, jedna zmiana generuje inne. Dzięki bieganiu przez rok zmieniłem się o 80 stopni – fizycznie i mentalnie.
W ciągu roku Jacek przebiegł prawie tysiąc mil. Biega codziennie, dla samego siebie, ale również w zawodach. Pierwszy start zaliczył w zimie, to był bieg na 15 mil, był tęgi mróz, miał na sobie trzy bluzy. Było bardzo ciężko, biegacze z zarostem przybiegali na metę, wyglądając jak Eskimosi, z soplami na wąsach. Ten bieg uodpornił go na złe warunki pogodowe. Jak dotąd biegacz wziął udział w sześciu półmaratonach i kilku krótszych biegach – 5- i 10-milowych. Jacek biega średnio 5 mil dziennie, najchętniej w lesie, ale również w sali gimnastycznej na bieżni. Jego najbliższym celem jest start w maratonie chicagowskim, jest już zarejestrowany, trenuje, formę ocenia na 70 procent gotowości. Marzeniem i życiowym projektem Jacka Boczarskiego jest przebiegnięcie wszystkich najważniejszych maratonów na świecie, czyli nowojorskiego, bostońskiego, berlińskiego i tokijskiego. Ostatnio 10 mil przebiegł w 1 godz. 28 minut, jak mówi – żadna rewelacja. W zeszłą niedzielę pokonał półmaraton (13,1 mili) w 2 godz. i 4 minuty. Maraton Jacek chce przebiec poniżej 4 godzin.
Bieganie dla Jacka to wolność, to oderwanie się od codzienności. Ubiera buty, dres i biegnie do lasu. Biegnąc, wyłącza się z życiowego pędu. Im bardziej rozpędza się, tym bardziej zwalnia w życiu. Nie ogląda telewizji, unika stresu. Biega, żeby być zdrowym i szczęśliwym.
Poprzez bieganie wspiera także różne organizacje charytatywne, między innymi chicagowskie stowarzyszenie PAWS opiekujące się bezdomnymi kotami i psami.
– Kiedy biegnę, czuję, że jestem tu i teraz. To metoda dzięki której nie żyję przeszłością. Co do przyszłości to jedyne na co czekam, to kolejny bieg, następne zawody. Dzięki bieganiu wiem, co jest w życiu ważne. Nie interesuje mnie kariera, nowe samochody, pomnażanie pieniędzy. Moje marzenie to bieganie maratonów, na razie skupiam się na chicagowskim. Jeden bieg naraz.
W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy treningów Jacek schudł 60 funtów. Niektórzy znajomi stwierdzili, że mu odbiło na stare lata z tym bieganiem i weganizmem. Inni po cichu zazdroszczą powrotu do wagi i kondycji sprzed lat. Kiedy zaczynał gubić zbędne kilogramy, ludzie pytali, czy przypadkiem nie choruje, czy wszystko w porządku. – Zabawne, że kiedy byłem gruby, nie pytali, czy mam jakieś problemy ze zdrowiem. Wszystkim odpowiadam: czuję się świetnie.
Chociaż trenuje codziennie, nie odczuwa zmęczenia i zniechęcenia, nawet pracując zawodowo po 12–14 godzin dziennie. Bieganie Jacka już nie męczy, wręcz przeciwnie – dodaje energii jak mocna kawa. Biegacz twierdzi, że to sport i sposób życia dostępny dla każdego. Przeszkodą są wymówki i brak wiary we własne możliwości. – Oczywiste jest, że jeśli chcesz biegać, nie możesz spać do południa. Jeżeli chcesz coś w życiu osiągnąć, to nie możesz powiedzieć, że nie masz czasu. Masz go tyle samo co każdy. Chcesz coś osiągnąć, zacznij od dzisiaj.
Ostatnio Jacek wyciągnął syna na 6-milowy bieg i tym razem role się odwróciły – to Daniel potrzebował trzech przerw na złapanie oddechu. Jacek widzi swój postęp, choć twierdzi, że jest dopiero na początku swojej biegackiej drogi. Racja, przecież przebiegł dopiero pierwsze tysiąc mil.
Wysłuchał:
Grzegorz Dziedzic
[email protected]
Zdjęcia:
Daniel Boczarski
Więcej o autorze / autorach:
Ewa Malcher
Podziel się
Oceń
0
0
Reklama
Reklama
ZOBACZ WIĘCEJ
Poprzednie
Następne
Piłkarska LM – portugalskie media zastanawiają się, kiedy Lewandowski otrzyma "Złotą Piłkę"
Data dodania artykułu:
11/27/2024
Liczba odsłon artykułu:
0
ME piłkarek ręcznych - wymagające rywalki, trudne zadanie Polek
Data dodania artykułu:
11/27/2024
Liczba odsłon artykułu:
2
Zespół Trumpa podpisał porozumienie z Białym Domem w sprawie przekazania władzy
Data dodania artykułu:
11/27/2024
Liczba odsłon artykułu:
0
Piłkarska LM - Manchester City wygwizdany, Guardiola rozumie kibiców
Data dodania artykułu:
11/27/2024
Liczba odsłon artykułu:
11
MP w boksie kobiet - wicemistrzyni olimpijska Julia Szeremeta jednak nie wystartuje
Data dodania artykułu:
11/27/2024
Liczba odsłon artykułu:
8
Piłkarska LM – media w Hiszpanii: Lewandowski z historyczną bramką dołącza do klubu „100”
Data dodania artykułu:
11/26/2024
Liczba odsłon artykułu:
27
Piłkarska LM - 100 goli w Champions League kolejnym kamieniem milowym Lewandowskiego
Data dodania artykułu:
11/26/2024
Liczba odsłon artykułu:
40
Czy miasta sanktuaria ochronią nieudokumentowanych przed deportacjami?
Data dodania artykułu:
11/26/2024
Liczba odsłon artykułu:
179
Dziennik Związkowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama