Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 14:33
Reklama KD Market
Reklama

Imigracja czarnoskórych do USA

Niedawna wizyta Baracka Obamy na Jamajce była pierwszą od 30 lat wizytą amerykańskiego prezydenta w tym państwie-wyspie, skąd do Stanów Zjednoczonych, podobnie jak z całych Karaibów, przybywa ostatnio coraz więcej czarnych imigrantów. Około 94 proc. ludności Jamajki stanowią Murzyni i Mulaci.

U potomków niewolników przywiezionych z Afryki w kajdanach Ameryka wywoływała jak najgorsze skojarzenia. Dlatego uwolnieni w wyniku wojny secesyjnej liczni czarnoskórzy zamiast pozostać w Ameryce, woleli powrócić do Afryki, gdzie stworzyli swoje państwo ze słowem „wolność” w nazwie. To Liberia. Jednak z upływem czasu okazało się, że Afroamerykanom wiedzie się zupełnie dobrze, piastują najwyższe urzędy w państwie, są gwiazdami sportu i błyszczą na estradach. Dlatego imigracja do USA z ubogich państw z czarną ludnością nabrała sensu. Najwięcej przybyszów o afrykańskich koligacjach osiedla się w Miami, gdzie stanowią dużą część ogółu czarnoskórych imigrantów mieszkających w USA.

Głównym punktem wizyty Obamy na Jamajce było wystąpienie na Uniwersytecie Indii Zachodnich. Witany przez entuzjastyczny tłum, prezydent powiedział, że dziesiątki milionów Afroamerykanów ma swe korzenie na Karaibach. Zaś z samej Jamajki wywodzi się ponad jeden milion czarnych Amerykanów.

Od roku 1980 liczba czarnych imigrantów w USA powiększyła się czterokrotnie. Zdaniem demografów trend ten się utrzyma. Według Amerykańskiego Biura Statystycznego do 2060 roku 17 proc. ogółu czarnoskórej ludności w USA będą stanowić imigranci. Obecnie w USA mieszka blisko cztery miliony czarnych imigrantów.

Największy udział imigrantów w lokalnej czarnoskórej populacji w dużych miastach Ameryki notuje się w Miami, gdzie czarnoskórzy przybysze stanowią 34 procent populacji. Na drugim miejscu plasuje się Nowy Jork (28 proc.), a na trzecim miejscu jest Waszyngton (15 proc.). W Miami i okolicach osiedliło się 28 tysięcy imigrantów urodzonych na Jamajce. Najwięcej czarnych imigrantów przybyło do Miami z Haiti. Jest ich 70 tysięcy i stanowią oni blisko połowę ogółu czarnych mieszkańców Miami.

Według ośrodka badań socjologicznych Pew Research Center większość z 40 milionów urodzonych w USA osób rasy czarnej stanowią potomkowie niewolników. Kiedy niewolnictwo zniesiono, napływ czarnych imigrantów z Karaibów był minimalny. Obecna fala czarnoskórych imigrantów z tego regionu zwiększyła się z różnych powodów, głównie w rezultacie amerykańskiej polityki imigracyjnej, na przykład loterii wizowej, stawiającej na proporcjonalną reprezentację wśród imigrantów osób z różnych krajów. Do obecnego wzrostu przyczynia się w znacznym stopniu napływ czarnoskórych imigrantów z Afryki, którzy stanowią 36 proc. ogółu czarnych przybyszów nieurodzonych w USA.

Floryda – w odróżnieniu od takich stanów jak Kalifornia czy Georgia, gdzie wzrost liczby imigrantów jest spowodowany napływem Meksykanów i innych Latynosów wywodzących się z Ameryki Środkowej – ma zupełnie inny skład imigranckiego tygla. Do „Słonecznego Stanu” ciągną imigranci niemal z całego globu, łącznie z krajami afrykańskimi, Kubą, Kolumbią i Rosją. Zróżnicowanie imigrantów na Florydzie jest o wiele większe niż w innych stanach USA.

Wizyta Baracka Obamy na Jamajce jest postrzegana jako oznaka rosnącego znaczenia tego państwa-wyspy. Swe korzenie na Jamajce mają między innymi były sekretarz stanu USA Colin Powell i muzyk oraz działacz społeczny Harry Belafonte.

Wojciech Minicz

fot.Alexey Furman/EPA

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama