Chicagowianie Heather Mack i Tommy Schaefer zostali uznani winnymi morderstwa z premedytacją w związku z zabiciem matki Heather i zapakowanie ciała do walizki w celu ukrycia zbrodni. Mack została skazana na 10 lat, Schaefer na 18.
Sąd na Bali wymierzył łagodne kary, choć w myśl indonezyjskiego prawa groziła parze kara śmierci poprzez rozstrzelanie przez oddział egzekucyjny.
62-letnia Sheila von Wiese-Mack, matka Heather Mack, poniosła śmierć od uderzenia w głowę metalową misą na owoce. Do rodzinnej tragedii doszło podczas wakacji w luksusowym kurorcie na Bali w sierpniu zeszłego roku.
Trzyosobowa ława przysięgłych wzięła pod uwagę skruchę podsądnych oraz fakt, że 19-letnia Mack urodziła dziecko i dobre zachowanie 21-letniego Schaefera w czasie procesu sądowego.
Para utrzymywała, że do zbrodni doszło w afekcie, podczas awantury domowej, gdy von Wiese-Mack zaatakowała Schaefera, gdy dowiedziała się, że Heather jest w ciąży.
Heather Mack planuje za kratkami opiekować się córką Stellą, która urodziła się cztery tygodnie temu. Dziecko, wymagające opieki matki, ma pozostać z nią za przez około dwa lata w celi, którą Mack dzieli z ośmioma innymi więźniarkami.
Mack zabezpieczyła przyszłość córki przepisując na nią część majątku odziedziczonego po rodzicach, wynoszącego 1,3 mln dolarów.
Von Miese-Mack była zamożną wdową po znanym kompozytorze jazzowym i klasycznym, Jamesie L.Mack, ojcu Heather, który zmarł w 2009 roku.
(ao)
fot.EPA
Reklama