Jak będzie wyglądać spotkanie przywódców wrogich do niedawna państw, Kuby i Stanów Zjednoczonych, na rozpoczynającej się właśnie w Panamie konferencji szczytowej obu Ameryk? Dotychczasowe ich kontakty ograniczały się do absolutnego minimum, czyli uścisku dłoni. Ale w polityce nawet taki drobny gest może znaczyć wiele, a już z pewnością długo się go pamięta.
Prezydent Barack Obama i przywódca Kuby Raul Castro wymienili krótki uścisk dłoni na uroczystości pogrzebowej Nelsona Mandeli w 2013 roku i rozmawiali przez telefon w grudniu ubiegłego roku przed ogłoszeniem planów wznowienia stosunków dyplomatycznych. Wcześniej był tylko, 15 lat temu, uścisk dłoni Billa Clintona i Fidela Castro na posiedzeniu ONZ w Nowym Jorku.
Konferencje szczytowe Organizacji Państw Amerykańskich są zwoływane co 5 lat. Tematem przewodnim najnowszej będzie powrót Stanów Zjednoczonych do aktywnego członkostwa w OAS-Organization of American States. Jest to polityczno-wojskowa organizacja krajów półkuli zachodniej. Liczy ona 35 państw, łącznie z USA i Kanadą.
Dotychczas państwa członkowskie tej organizacji boczyły się na Stany Zjednoczone ze względu na stanowisko Waszyngtonu dotyczące Wysp Falklandzkich, wojnę z narkotykami, a głównie z powodu żądania USA, aby na szczytową konferencję Organizacji Państw Amerykańskich, zwoływaną od 1994 roku, nie zapraszać delegacji kubańskiej. Teraz, kiedy Waszyngton wycofał swoje zastrzeżenia w tym względzie, „drzwi są otwarte dla wszystkich bez atmosfery napięć i nacisków” – powiedział sekretarz generalny OAS Jose Miguel Insulza.
Nie oznacza to jednak, że latynoscy przywódcy stawią się w Panamie jak jeden mąż. Niewykluczone, że konferencję zbojkotuje prezydent Ekwadoru Rafael Correra, aby zaprotestować przeciw – jak on to postrzega – mieszaniu się Stanów Zjednoczonych w suwerenne sprawy krajów Ameryki Łacińskiej. Wiele uwagi przyciągnie z pewnością fakt pierwszego uczestnictwa w konferencji delegacji kubańskiej. Tym samym odpada jeden z głównych punktów spornych w stosunkach Stanów Zjednoczonych z państwami latynoskimi.
Ale nie wszyscy uczestnicy konferencji mają powody do zadowolenia. Szczególnie Wenezuela, główny partner handlowy i sojusznik Kuby. Dlaczego? Dnia 9 marca br. prezydent Barack Obama wydał zarządzenie o nałożeniu przez Stany Zjednoczone sankcji finansowych na 7 przedstawicieli władz Wenezueli i odmówił wydania im wiz amerykańskich za użycie siły przeciw uczestnikom protestów w Wenezueli, co spowodowało ofiary śmiertelne. Prezydent Wenezueli, Nicolas Maduro, natychmiast zinterpretował te sankcje jako próbę odsunięcia go od władzy i agresję USA wymierzoną w społeczeństwo wenezuelskie. Kuba poparła Wenezuelę, ale uczyniła to również większość krajów Ameryki Łacińskiej. Maduro powiedział, że planuje przekazać Obamie podpisaną przez 10 milionów ludzi petycję z protestem przeciw sankcjom jako posunięciu ingerującemu w wewnętrzne sprawy państwa. Jeżeli przywódca Wenezueli zdecyduje się na ten krok, może to zmienić dynamikę obrad konferencji szczytowej OAS i odwrócić uwagę od głównego wydarzenia, jakim jest bez wątpienia przywrócenie stosunków USA z Kubą.
Niewykluczone, że Maduro jest gotów do podjęcia dialogu ze Stanami Zjednoczonymi wiodącego do pojednania z Wenezuelą. Byłoby to ważne wydarzenie dla obu krajów, które nie wymieniły ambasadorów od 2010 roku.
Wojciech Minicz
fot.Alejandro Ernesto/EPA
Opinie i poglądy wyrażane w felietonach nie odzwierciedlają stanowiska ani “Dziennika Związkowego” ani portalu www.DziennikZwiazkowy.com i są tylko poglądami autorów. Nie zgadzasz się z poglądami wyrażonymi w felietonach? Napisz do nas: [email protected]
Reklama