Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 06:47
Reklama KD Market

Burza po antysemickiej okładce „Angory”

W numerze noszącym datę 10 kwietnia br. tygodnik przedruków „Angora”, wydawany w Łodzi w nakładzie około 530 tysięcy, a rozchodzący po całej Polsce oraz docierajacy także do USA, Kanady i Niemiec, zrobił wiele dla zaszokowania cztelników. Wszystko wskazuje na to, że nie jest to tylko szokowanie, ale także podżeganie do nienawiści rasowej...
W numerze noszącym datę 10 kwietnia br. tygodnik przedruków „Angora”, wydawany w Łodzi w nakładzie około 530 tysięcy, a rozchodzący po całej Polsce  oraz  docierajacy także do USA, Kanady i Niemiec, zrobił wiele dla zaszokowania cztelników. Wszystko wskazuje na to, że nie jest to tylko szokowanie, ale także podżeganie do nienawiści rasowej.
Na okładce pisma pokazano dwóch Żydów w strojach typowych dla chasydów stojących przed warszawskim Pałacem Kultury i Nauki. Jeden zwrca się do drugiego: „Synu kiedyś to wszystko będzie twoje!”. Tytuł wybity nad winietą rozpaczliwie pyta: „Co jeszcze mamy oddać  Żydom?”, zaś z nadtytułu dowiadujemy się, że żądania żydowskie kierowane do Polski przekraczają już 60 miliardów dolarów. Dostępna od najbliższej środy w USA „Angora” od razu zwróciła uwagę swoją okładką.  Na nowojorskim Greenpoincie wywoływała niemałą radość u sprzedawców gazet, głównie arabskiego pochodzenia. Jeden z nich handlujący prasą przy Manhattan Avenue łamaną polszczyną chwalił „Angorę”, jako  świetne pismo.  „ Cala prawda o Żidach...” pokazywał palcem na okładkę.  Wywoływała ona także spore zainteresowanie polonusów. Wielu bardzo się podobała, ale uzyskanie wypowiedzi konkretnie z imieniem i nazwiskiem nie było możliwe („Pani, jak nie chcę, żeby mnie stąd wyrzucili...”, „Szukaj pani  innego kamikadze” etc.) Nie miała problemu z wyrażeniem opinii jedna z najbardziej znanych prawniczek polskiego pochodzenia w Ameryce, Pauline Babinski z Denver,  znana z uczestnictwa w lobbingu na rzecz przyjęcia Polski do NATO,  za co uhonorowana została przez prezydenta RP wysokim odznaczeniem państwowym. Żaden rozpoznawalny tytuł prasowy w USA nie pozwoliłby sobie na taki skandal. Potępienie społeczne i protesty po czymś takim byłoby natychmiastowe, a gdyby w rozsądnym czasie nie nastąpiły przeprosiny redakcji,  zaczęłoby spadać czytelnictwo, a ogłoszeniodawcy wycofywać się z reklam. Nie chodzi przy tym o takie reakacje opinii na przejawy antysmeityzmu, a w ogóla na  wzniecanie negatywnych nastrojów przyciwko komukolwiek. W takim kraju, jak Polska, w którym  podczas II wojny zginęły z rąk hitlerowców  miliony ludzi, ukazanie się czegoś takiego jest po prostu nie do wierzenia...” – skomentowała sprawę Babinski. Z pewnością łatwo sobie wybrazić, co by się działo, gdyby wysokonakładowy tygodnik amerykański pokazał np.  takich samych dwóch osobników, jak „Angora” na tle np. Kapitolu i opatrzył analogicznym tekstem. Lub jeszcze lepiej,  gdyby byli to np. dwaj arabowie. Wykładowca dziennikarstwa i politologii University of Maryland, prof. Michael Szporer jest zdumiony zrówno publikacją, jak i dotychczasowym brakiem reakcji. - Premier Donald Tusk, w imieniu polskiego rządu, powinien niezwłocznie potępić ten pozbawiony smaku i wrażliwości komunikat nienawiści eksponowany na okładce "Angory", inspirowany starymi  antyżydowskimi sterotypami i prowokujacy  czytelników pisma do antysemityzmu.” Jak się dowiadujemy z Warszawy, sprawą ma zająć się Stowarzyszenia Otwarta  Rzeczpospolita na co dzień walczące z antysemityzmem i ksenofobią w Polsce.  Jednym z założycieli stowarzyszenia był nieżyjący już  dr Marek Edelman, bohaterski dowódca powstania w getcie warszawskim.  Notabene przez niemal całe życie związany z Łodzią, gdzie ukazuje się „Angora”.  Inny członek władz Otwartej Rzeczypospolitej, prof. Feliks Tych, długoletni dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego,  nie ma wątpliowści, że okładka ma charakter antysemicki i szerzy nienawiść rasową, co bez wątpienia powinno stać się przedmiotem zainteresowania prokuratury. Komentator  największej gazety nowojorskiej, którego rodzinne korzenie sięgają Polski i proszący o zachowanie anonimowości, uważa, że publikacja jest żywą ilustracją niedawnego raportu Departamentu Stanu USA, w którym wskazywano na antysemityzm, jako istotny problem społeczny w Polsce.  Nie wyklucza, że tematyka może się stać częścią agendy rozmów, przewidywanej na koniec maja wizyty w Polsce  amerykańskiego prezydenta. Dominika Jurga, Waszyngton
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama