Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 06:51
Reklama KD Market

36 minut bliżej do pana Kliczko. Co zobaczyłem w walce Adamek – McBride

Dla Tomka Adamka kariera na najwyższym szczeblu wagi ciężkiej dopiero się zaczyna. McBride kończy z boksem, a zaczyna zajmowanie się rodziną. O tym, co oznacza wygrana Adamka w Newark pisze Przemek Garczarczyk...
“Nie  chcę nawet słyszeć o braciach Kliczko. Mnie interesuje tylko Kevin McBride” – te słowa trenera Adamka Rogera Bloodoorta słyszał każdy z nas od miesięcy. W  sobotni wieczór  przed   7 653 widzami,  przekonaliśmy się dlaczego:  130 kilogramów wagi i 198 cm wzrostu McBride’a kontra ponad 30 kilogramów i przynajmniej 6-7 centymetrów mniej Tomka Adamka (44-1, 28 KO)  równało się 12-rundowej, wygranej  na punkty (120-107, dwukrotnie 119-108).
Wygranej z łatwością przez „Górala”, ale  już wiemy, że oprócz zwycięstwa Bloodworth był równie zadowolony z faktu, że ma dodatkowe 36 minut wideo włożone do teczki pod nazwą „jak Tomek ma walczyć z olbrzymami”. Tomek skończył karierę Kevina – McBride na konferencji prasowej powiedział, że czas zająć się wreszcie żoną i dziećmi – tak samo, jak McBride skończył karierę Mike’a Tysona. Dla Tomka Adamka kariera na najwyższym szczeblu wagi ciężkiej  dopiero się zaczyna... Jestem pewien, że większość obserwatorów tej walki zaraz zacznie porównywać McBride’a, do tego co czeka Tomka 10 września. Nie mam zamiaru nawet wspominać nazwiska ukraińskiego pięściarza, którego nazwisko zaczyna się na literę K. Z prostego powodu – walka z McBride'm to przedostatni etap szkoleniowy do jego walki życia, a z panem K. nie walczy w następną sobotę. Przeciwko McBride'owi zobaczyliśmy Adamka znakomicie  przygotowanego kondycyjnie oraz fizycznie  i – co podkreślali wszyscy obserwatorzy - pięściarza, który wie, że przeciwko takim rywalom jednym ciosem nie wygra walki. Adamek  w wersji  2011 nastawił się na seryjne kombinacje (mniej niż 1/3 zadanych uderzeń stanowiły pojedyńcze trafienia) i rozłożenie sił. Przekonał się też po raz kolejny, że walcząc przeciwko wyższym  i wolniejszym, ci ostatni prawie zawsze będą pomagali sobie faulami. Tak było z Michalem Grantem, to samo robił McBride, przydeptując stopy Polaka i bijąc go w tył głowy. Duży przeciwko małemu zawsze będzie tak walczył i to już na pewno „Góral” wie, kolejna sprawa odhaczona. 36-minutowa lekcja skończyła się i chyba już teraz nikt nie ma wątpliwości, dlaczego warto było zawalczyć  z Irlandczykiem. Największym zagrożeniem dla Polaka nie były pięści „Kolosa z Clones” tylko  obiektyw kamery telewizyjnej, który w dwóch przypadkach, kiedy McBride pchał Adamka na liny, o centymetry mijał jego głowę. Opisywanie poszczególnych rund jest tak samo proste jak niepotrzebne, bo wystarczy opisać jedną by wiedzieć jak wyglądały wszystkie pozostałe: McBride wystąpił w roli byka, a Adamek torreadora. Kevin w ringu chciał zrobić dwie rzeczy – trafić z doskoku Adamka, a jeśli się nie uda, to jak najmocniej go objąć i wysysać jego siły ciągłym wieszaniem ponad 130-kilogramowego ciała na Polaku. Ktoś w ekipie McBride’a wydedukował, że tym sposobem osłabi jego nogi, a więc Polak będzie łatwiejszy do trafienia.  W teorii miało to sens, ale w praktyce silne nogi, to jeden z głównych atutów Tomka. Do tego Adamek bił kombinacje jakie tylko chciał, ale szybko stało się jasne, że McBride ma spore umiejętności aktorskie, bo na treningach pokazywał może dziesięć procent tego, co podczas walki. „Zaskoczył mnie, bo myślałem, że zmęczy się do 6-7 rundy tak, że Tomek go znokautuje, ale tak się nie stało. W sumie bardzo dobrze, bo szybka wygrana nic ani mnie, ani Tomkowi by nie dała. 12 rund z McBride'm to mnóstwo doświadczenia. McBride to nie był cel, to był środek do osiągnięcia tego o co nam chodzi – mistrzostwa świata”  - skomentował  Bloodworth. Żaden z sędziów nie dał McBride'owi ani jednej z 12  rund, a w tej ostatniej Polak był tak pewny siebie, że dla kibiców odstawił bokserski show uników, którego nie powstydziłby się legendarny Pernell Whitaker. Jedno jest pewne -  Tomek  ma już 36 cennych  minut doświadczenia bliżej do pana K. Przemek Garczarczyk z Newarku   
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama