Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 08:49
Reklama KD Market

Co się stanie jeżeli stanie administracja?

Co się stanie, jeżeli partie nie dojdą do porozumienia i do północy nie zostanie przyjęty budżet? Skutki mogą być dla przeciętnego mieszkańca USA bardzo bolesne. Opóźni się zwrot podatków, zamknięte zostaną parki narodowe, nie będzie można wyrobić paszportu lub dostać wizy.
Co się stanie, jeżeli partie nie dojdą do porozumienia i do północy nie zostanie przyjęty budżet? Skutki mogą być dla przeciętnego mieszkańca USA bardzo bolesne. Opóźni się zwrot podatków, zamknięte zostaną parki narodowe, nie będzie można wyrobić paszportu lub dostać wizy. Doniesienia z Kapitolu nie napawają optymizmem. Chociaż pozostało zaledwie kilka godzin, to wciąż nie ma porozumienia pomiędzy Republikanami i Demokratami w sprawie budżetu. Oznacza to, że od północy administracja federalna będzie funkcjonować w ograniczonym stopniu. Ustawa z 1870 roku zakazuje bowiem funkcjonowania amerykańskim urzędom federalnym, jeżeli nie został uchwalony cały budżet państwa. Urzędy skarbowe przestaną przyjmować deklaracje podatkowe. Nie będą wydawane paszporty. Nie będzie można uzyskać jakiejkolwiek federalnej licencji ani złożyć wniosku o ogłoszenie bankructwa niesolidnego wierzyciela. Pozamykane będą np. parki narodowe. Ucierpieć mogą nawet osoby korzystające z pomocy opieki społecznej, tak jak stało się to za rządów Billa Clintona, kiedy spór o budżet doprowadził praktycznie do paraliżu administracji federalnej. Kongresmeni będą dostawać pensje, a Amerykanie będą normalnie płacić podatki. Działać będą także federalne szpitale, pracować będą FBI, CIA, US Marshalls oraz kontrolerzy lotów. Ich obowiązki zostaną jednak zredukowane do minimum. Takie sytuacje zdarzały się wielokrotnie za rządów Jimmy'ego Cartera i Ronalda Reagana. Ostatni raz urzędy przestały pracować w 1995 roku. Czy w sobotę sytuacja się powtórzy? „Kiedy źródła finansowania zostają odcięte, natychmiast każda cyfra zaczyna się liczyć i trzeba szukać wszelkich możliwych oszczędności” – komentuje profesor Bruce Yandle, który niegdyś startował w wyborach do Federalnej Komisji Handlu. Kiedy rząd przestaje wykładać fundusze, dochodzi do efektu domina. Zaczyna się od turystyki. Po zabytkach przychodzi kolej na restauracje, firmy zatrudniające przewodników, hotele oraz inne placówki utrzymujące się dzięki turystom. Ich liczba może zmniejszyć się nie tylko z powodu braku możliwości zwiedzania atrakcji turystycznych, ale też dlatego, że Departament Stanu przestanie wydawać wizy. To właśnie dzięki tym dokumentom, każdego roku 3,2 mln turystów przyjeżdza do Stanów Zjednoczonych. Następne w kolejce są przedsiębiorstwa, które funkcjonują dzięki temu, że z ich usług korzystają urzędnicy państwowi, a więc głównie sektor ekonomiczny. Łączne straty mogą tu wynieść nawet 100 mln dolarów dziennie. Eksperci twierdzą, że efekty wstrzymania pracy instytucji państwowych odczują nawet weterani wojenni. Kongresmen Michael Grimm podkreśla, że odcięcie pomocy dla ludzi starszych, którzy są uzależnieni od zapomóg jest ostatnią rzeczą do jakiej rząd chce doprowadzić. Prezydent Barack Obama zwrócił się do Kongresu o podjęcie wszelkich starań, aby osiągnąć kompromis w sprawie budżetu, ponieważ leży to w interesie wszystkich wyborców i całej gospodarki. Republikanie za pomocą radykalnych cięć budżetowych, które objęłyby wszystkie niemal dziedziny oprócz obronności kraju, chcą zmniejszyć deficyt. Demokraci jednak zdecydowanie odrzucają taką taktykę. Żadna z partii nie ustępuje. Jeśli do 4 marca obie partie nie dojdą do porozumienia i Kongres nie uchwali projektu budżetu na 2011 r., wówczas może dojść do czasowego wstrzymania prac rządu. MP, PT
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama