Arcybiskup Blase Cupich zrezygnował ze służbowego samochodu z kierowcą i jest pierwszym zwierzchnikiem chicagowskiej archidiecezji, który jeździ własnym autem.
Poprzednicy arcybiskupa korzystali z przywilejów płynących ze sprawowanego stanowiska, w tym z samochodu prowadzonego przez księdza – kierowcę. Arcybiskup Cupich nie widzi takiej potrzeby.
- Czuję się ograniczony, kiedy ktoś wozi mnie z miejsca na miejsce. Gdy jeżdżę sam, mam okazję lepiej poznać miasto i archidiecezję – powiedział purpurat reporterowi telewizji NBC5.
Zwierzchnik chicagowskiej archidiecezji jest uważany za progresywnego i nowoczesnego kapłana. Decyzja o korzystaniu z własnego samochodu jest kolejnym niesztampowym zachowaniem duchownego. Ostatnio, jako jeden z nielicznych amerykańskich hierarchów, poparł otwartość papieża Franciszka, który spotkał się z homoseksualnymi i transpłciowymi więźniami.
Warto zaznaczyć, że arcybiskup nie jeździ samochodem luksusowym, a średniej klasy SUV-em.
(gd)
Reklama