Firma taksówkarska Yellow Cab złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości po tym, gdy ława przysięgłych powiatu Cook przyznała prawie 26 mln dol. odszkodowania za obrażenia, jakich były chicagowski prawnik i jego żona doznali w wypadku drogowym z udziałem taksówki w 2005 roku.
- Wniosek o ogłoszenie bankructwa może oznaczać, że Marc M. Jacobs i jego żona Deborah mogą nie zobaczyć ani centa - stwierdził Robert Clifford, jeden z prawników poszkodowanych.
Scenariusz wydarzeń prawnych uległ zmianie zaledwie w ciągu kilku godzin. We wtorkowy wieczorem ława przysięgłych przyznała małżeństwu Jacobsów odszkodowanie na sumę 25,9 mln dolarów. W środę o godz. 3.45 Yellow Cab Affiliation Inc. of Chicago przedłożyła wniosek o niewypłacalność przed chicagowskim sądem ds. upadłości.
Firma Yellow Cab, dysponująca największą flotą taksówek w Chicago, potwierdziła, że wniosek o bankructwo był odpowiedzią na werdykt ławy przysięgłych. Prawnik reprezentujący Yellow Cab przyznał jednocześnie, że firma wprawdzie szuka ochrony przed wierzycielami, to jednak będzie w dalszym ciągu prowadzić swoją działalność. W grupie wierzycieli firmy znalazło się małżeństwo Jacobsów.
31 sierpnia 2005 r. Marc M. Jacobs jechał wraz z żoną taksówką Yellow Cab po autostradzie I-294. W pobliżu Ogden Avenue kierowca „stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w betonową barierę”.
Jacobs doznał obrażeń „natury osobistej i finansowej”, natomiast jego żona straciła „życiowe wsparcie swego małżonka” – stwierdza pozew sądowy.
Ława przysięgłych zgodziła się przyznać Jacobsowi odszkodowanie w wysokości 21,99 mln dol., a jego małżonce 3,96 mln dolarów. (ak)