Prokuratura powiatu Lake wniosła sprawę o uniewinnienie mężczyzny, który spędził 20 lat w więzieniu za rzekomy gwałt i porwanie. Zmiana sentencji wyroku ma nastąpić dzięki szczegółowym badaniom DNA.
Angel Gonzales odsiaduje karę 55 lat pozbawienia wolności za uprowadzenie i gwałt kobiety w 1994 r. w Waukegan. Prokurator stanowy powiatu Lake, Mike Nerheim, wezwał sędziego, by uniewinnił mężczyznę.
W sprawie było dwóch podejrzanych. Wyniki testów DNA, które zostały ujawnione w ubiegłym tygodniu wykazały, że na miejscu przestępstwa stwierdzono ślady płynów fizjologicznych pochodzących od obu mężczyzn. Żaden z nich nie był Gonzalesem. Nazwisk podejrzanych nie ujawniono.
Prokuratura twierdzi, że dowody "jednoznacznie" wskazują nie tylko na to, że 41-letni obecnie Gonzales jest niewinny, ale także przeczą jego zeznaniom oraz identyfikacji ofiary, która uznała go za jednego z gwałcicieli.
- Przez cały okres pobytu w więzieniu Gonzales utrzymuje, że jest niewinny. Wyraża zadowolenie z faktu, że wkrótce będzie mógł zobaczyć się ze swoją rodziną - mówi Vanessa Potkin, adwokat z Innocence Project of New York, reprezentująca Gonzaleza przed sądem.
Jeśli sądowa decyzja okaże się korzystna dla skazanego, to jego uniewinnienie będzie piątą w powiecie Lake sprawą w ciągu ostatnich 5 lat, w której badania DNA umożliwiły niewinnie skazanym na opuszczenie zakładu karnego.
Zamieszkały w Waukegan Gonzales został oskarżony przez prokuratora stanowego Michaela Wallera, który w 2012 r. przeszedł w stan spoczynku. Wcześniej wyszły na jaw informacje, że w kilku sprawach prokuratura ignorowała sądowe dowody, które stały w sprzeczności z konkluzjami strony oskarżenia i świadomie dążyła do skazania podsądnych, mimo że testy DNA wskazywały na ich niewinność. (ak)
fot.pixabay.com