Kessler przytacza dane Centrum Prewencji i Kontroli Chorób (Center for Disease Control and Prevention, CDC), z których wynika, iż średnio każdego dnia w Stanach Zjednoczonych popełniane są 44 morderstwa. Biorąc pod uwagę liczbę nieudokumentowanych imigrantów w USA, można by przyjąć, że są oni sprawcami od jednego do dwóch zabójstw dziennie.
Tyle, że Sessions nie mówił o 11 mln nieudokumentowanych, tylko o około 130 tys. – w tym 30 tys. z przeszłością kryminalną – zwolnionych z ośrodków zatrzymań przez administrację Obamy w roku fiskalnym zakończonym 30 września 2014 roku. (Dodajmy, że w roku fiskalnym 2014 agenci imigracyjni aresztowali i deportowali z kraju 316 tys. osób, z których przeważającą większość stanowili skazani przestępcy. Był to 14 proc. spadek liczby deportowanych w porównaniu z rokiem poprzednim.
Nikt w kraju nie prowadzi statystyk na temat zabójstw popełnianych przez nieudokumentowanych imigrantów, ani nawet przez tych, którzy zostali zwolnieni z aresztu przez administrację prezydenta Obamy, dlatego personel Sessionsa usiłował za wszelką cenę wyszukać dane, które stanowiłyby potwierdzenie spostrzeżeń kongresmena – argumentuje Kessler.
Nikt w kraju nie prowadzi statystyk na temat zabójstw popełnianych przez nieudokumentowanych imigrantów, ani nawet przez tych, którzy zostali zwolnieni z aresztu przez administrację prezydenta Obamy"
– Tysiące nielegalnych imigrantów uznano za winnych popełnienia przestępstw, a mimo to prezydent Obama zezwala im na pozostanie w Stanach Zjednoczonych. Dekrety prezydenckie w sprawie imigracji, które są bezprawne i niezgodne z konstytucją, zwiększają jedynie zagrożenie wobec społeczeństwa – oświadczył odmawiający podania nazwiska rzecznik kongresmena z Teksasu. Kessler zauważa, że to oświadczenie próbuje zmienić sens wcześniejszych uwag Sessionsa – nie ma już ani słowa o nieudokumentowanych wypuszczonych przez administrację Obamy dopuszczających się przestępstw.
Rzecznik przekazał też wykres sporządzony przez Departament Bezpieczeństwa Publicznego Teksasu pokazujący, że w 2014 r. obcokrajowcy zostali oskarżeni o popełnienie 3 tys. morderstw. Okazuje się jednak, że dane dotyczą okresu sześciu lat – od 2008 do 2014, a departament bezpieczeństwa publicznego nie posiada informacji, kto z aresztowanych przebywał w kraju nielegalnie.
W związku z tym departament dokonał gruntownego przeglądu danych, by wykryć status aresztowanych imigrantów od czerwca 2011 roku. Posłużył się przy tym archiwami federalnego Departamentu Bezpieczeństwa Kraju. Okazało się, że liczby znacznie zmalały. Ponowne wyliczenia wykazują, że w okresie 43 miesięcy pod zarzutem zabójstwa postawiono w stan oskarżenia 795 obcokrajowców, z których 336 zostało skazanych. Rzecznik teksańskiej agencji Tom Vinger potwierdza, że 561 oskarżonych (71 proc.) to obcokrajowcy przebywający w USA nielegalnie, a 234 (29 proc.) cudzoziemcy posiadający ważną wizę pobytową. Podział liczby skazanych wprawdzie nie jest znany, ale przyjmując te same dane procentowe, można zakładać, że za winnych morderstwa uznano 239 nieudokumentowanych imigrantów.
To oznacza jedno zabójstwo na pięć dni, a nie jedno dziennie, które popełnia nielegalny, i to nie tylko osoba wypuszczona z aresztu. Kessler zauważa, że Teksas ma więcej nielegalnych imigrantów niż większość stanów. Dlatego też proste przeliczenie z założeniem, że w Teksasie mieszka 8,4 proc. populacji USA, daje średnią ok. dwóch morderstw dziennie (biorąc pod uwagę całkowitą liczbę nielegalnych i wskaźnik zabójstw w USA).
Dziennikarz waszyngtońskiej gazety podkreśla, że Sessions mówił jedynie o zabójstwach popełnianych przez zwolnionych przez administrację Obamy, a liczba tych nielegalnych jest przecież znacznie mniejsza.
Przytacza też opublikowany w styczniu raport senatora Chucka Grassleya, republikanina z Iowa, przedstawiający skalę przestępstw, których dopuściło się 36 tys. nielegalnych imigrantów posiadających kryminalną przeszłość i zwolnionych w 2013 roku. Z liczby tej około tysiąca kryminalistów ponownie weszło w konflikt z prawem, popełniając przestępstwa od napaści z bronią w ręku przez wysuwanie gróźb terrorystycznych po gwałt na współmałżonku. Zabójstwa nawet nie znalazły się na tej liście.
Kessler przypomina, że obowiązek znalezienia wiarygodnych dowodów spoczywa na mówcy, a Sessions przed wygłoszeniem swych uwag tego obowiązku najwyraźniej nie wypełnił. (ak)
Zdjęcia: Rick Loomis/Pool/EPA