Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 09:50
Reklama KD Market

Imigracyjne "strachy na lachy"

Szumnie zapowiadana walka z nielegalną imigracją, jaką rok temu zapoczątkowały władze Arizony, na razie skończyła się tylko na papierze. Kilkadzisiąt ustaw wymierzonych w nielegalnych przybyszów z innych krajów w kilkudziesieciu amerykańskich stanach utknęło w lokalnych legislaturach. Gorąca debata wokół imigrantów także zdaje się wygasać. Na taki obrót sprawy miało wpływ stanowisko biznesmenów, których przedsiębiorstwa nie mają szansy na przetrwanie, jeśli zostaną pozbawione taniej siły roboczej.
Szumnie zapowiadana walka z nielegalną imigracją, jaką rok temu zapoczątkowały władze Arizony, na razie skończyła się tylko na papierze. Kilkadzisiąt ustaw wymierzonych w nielegalnych przybyszów z innych krajów w kilkudziesieciu amerykańskich stanach utknęło w lokalnych legislaturach. Gorąca debata wokół imigrantów także zdaje się wygasać. Na taki obrót sprawy miało wpływ stanowisko biznesmenów, których przedsiębiorstwa nie mają szansy na przetrwanie, jeśli zostaną pozbawione taniej siły roboczej. Tylko w tym roku w 28 stanach przedstawiono 45 projektów antyimigracyjnych ustaw, ale Krajowa Rada Ustawodawstwa Stanowego (National Council of State Legislatures) przewiduje, że większość z nich zostanie odrzucona. Nawet w samej Arizonie, w której przyjęta została kontrowersyjna ustawa SB 1070, Senat z większością republikańską odrzucił ostatnio pięć innych projektów antyimigracyjnych ustaw. Jest to niewątpliwa porażka przewodniczacego izby wyższej, Russella Pearce’a, wielkiego zwolennika SB 1070 -najbardziej jak dotąd restrykcyjnej ustawy dotyczącej nielegalnej imigracji w całych Stanach Zjednoczonych. Jej najbardziej kontrowersyjne zapisy zostały jednak zablokowane przez sąd. Podobną ustawę przegłosowano w stanie Utah, jednak połączono ją z programem wizy tym czasowych dla zagranicznych pracowników. Zamiar ostatecznego rozprawienia się z nielegalną imigracją spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem ze strony przedsiębiorców, szczególnie tych z sektora hotelarsko-gastronomicznego i rolniczego. Ich interesy i utrzymanie się w biznesie w dużej mierze zależą od taniej siły roboczej jaką stanowią imigranci. Na przyjęcie ustawy SB 1070 biznesmeni zareagowali bojkotem i protestami. „Przedsiębiorcy w końcu doszli do głosu. Wpływ tych karygodnych legislacji na gospodarkę stanów, w których zostały zatwierdzone, zaczyna być wyraźnie widoczny. Wpływowi biznesmeni mówią: dość.” - tak sytuację podsumował Muzaffar Chishti, przedstawiciel prawny Instytutu Polityki Migracyjnej (Migration Policy Institute). Legislacje antyimigracyjne z Arizony mają również na celu zwrócenie uwagi Sądu Najwyższego na prawo do automatycznego nabywania obywatelstwa przez osoby urodzone na terenie USA. Ustawodawcy chcieli podważyć obowiązującą od lat interpretację 14 Poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która mówi, że obywatelem Stanów Zjednoczonych jest każdy, kto w tym kraju się urodzi i podlega jego jurysdykcji. Poprawka ta została wprowadzona w 1868 roku aby zapewnić obywatelstwo amerykańskie afroamerykańskim niewolnikom i ich dzieciom. W świetle obecnej interpretacji obywatelstwo USA otrzymuje każdy, kto przyjdzie na świat na terytorium USA. Także ta ustawa została jednak odrzucona w Senacie Arizony. PT
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama