Znany i popularny dziennikarz radiowy Jacek Niemczyk od niespełna dwóch tygodni sprawuje funkcję szefa stacji radiowej WPNA 1490 AM. W rozmowie z "Dziennikiem Związkowym" mówi o nadchodzących zmianach w polonijnym eterze.
Stację 1490 AM czekają zmiany. Od niespełna dwóch tygodni jesteś jej nowym szefem. Będą to zmiany rewolucyjne?
Jacek Niemczyk: Zapowiada się na pewno ewolucja, bo rewolucja źle mi się kojarzy z historii. Jednak ta ewolucja przez niektórych będzie odebrana jako zamieszanie w polonijnych mediach.
Zamieszania w polonijnej radiofonii w Chicago w ciągu minionych kilku miesięcy mamy sporo, czy uważasz, że jest jeszcze w niej miejsce na nową jakość?
– Myślę, że nową jakość niezależne programy, które istnieją na falach WPNA 1490 AM, stworzyły dosyć dawno i to jako pierwsze, bo chociaż stacja pod tą nazwą istnieje od 1 maja 1987, to 1490 są prekursorskimi falami, które nadawały polskie programu już od początku lat 50. Więc z pewnością ta fala była inspiracją dla innych. Poza tym jest to dobry, stabilny, a przede wszystkim 24-godzinny zasięg. Żadna inna stacja nie może się pochwalić, że nadaje swój program 24 godz. na dobę, siedem dni w tygodniu. Mimo że słyszymy reklamy informujące o tym, że inne stacje nadają w takim wymiarze, to delikatnie mówiąc, jest to zabieg marketingowy, ale tak naprawdę jest to kłamstwo.
Masz pomysł na to, jak przekonać słuchaczy do tego, że warto przełączyć się na fale 1490 AM?
– Będą z pewnością zauważalne zmiany, w tym także te absolutnie niezbędne, które pozwolą stacji wejść w XXI wiek. I to jest ta część najłatwiejsza. Ale w tym miejscu warto przypomnieć, że programy nadawane na falach 1490 AM są tak zwanymi programami brokerskimi, czyli ich autorzy wynajmują część czasu antenowego od właściciela stacji i prowadzą swoje niezależne audycje. To jest nie tylko ewenement w skali polonijnej radiofonii, ale także olbrzymia, niedoceniana zaleta. Chcemy stworzyć taki system, który pozwoli – w zakresie tych odrębności programowych – wypracować wspólną koncepcję, chociażby promocyjną i reklamową, a może i merytoryczną, co jest zresztą moim marzeniem. Tych programów jest ponad dwadzieścia i żadna inna stacja nie jest w stanie nawet zbliżyć się do takiej liczby.
Ale rzecz nie leży w ilości, tylko w jakości...
– A jakość jest taka, jaka jest. I skłamałbym, gdybym powiedział, że ta oferta jest najwyższych lotów. Jednak moją intencją, przynajmniej na tym etapie, nie jest ingerencja w zawartość programową poszczególnych programów. W tej chwili nadal 50 proc. czasu antenowego pozostaje do zagospodarowania przez właściciela stacji Alliance Communications i moim zadaniem w tej chwili jest zagospodarowanie tego czasu. Koncepcja jest gotowa. Na razie mogę jedynie zdradzić, że będę autorem nowego programu, który pojawi się na falach 1490 AM w najbliższych kilku tygodniach.
[blockquote style="4"]Jacek Niemczyk – dyrektor generalny radia WPNA 1490 AM.
Urodzony w 1972 r. w Opolu. Pierwszy raz w USA w 1988 r., na stałe od 1997. Z wykształcenia nauczyciel języka angielskiego (Uniwersytet Wrocławski) i politolog – specjalność: komunikacja i dziennikarstwo polityczne (WSKSiM w Toruniu). Absolwent Institute of Audio Research w Nowym Jorku.
Przed mikrofonem od prawie 25 lat (m.in. w Rozgłośni Harcerskiej w Warszawie i radia RMF FM w Krakowie). Pracował dla nowojorskiej stacji red. Jerzego Bekkera oraz dla Polskiego Radia 910 WRKL. W Chicago od września 2000 roku. Prezenter i dziennikarz Polskiego Radia 1030 AM, do 20 lutego 2015 r. autor „Popołudniówki WNVR”. W latach 2003–2010 prowadził popularne programy telewizji Polvision: „Dobry wieczór”, „Polonia Star”, „Prawnik radzi”. Pasjonat historii, motocyklista (uczestnik Rajdu Katyńskiego), amator narciarstwa alpejskiego. Zagorzały kibic maratonów, w których startuje jego żona Kasia.[/blockquote]
Pozostaje więc system brokerski?
– Nie zmienimy systemu brokerskiego, utrzymamy go. Ze względu na to, że pozwala on autorom programów bez żadnej narzuconej cenzury prezentować swoje poglądy. Tego nie ma w innych redakcjach i dobrze o tym wiemy. W każdej redakcji są jakieś polityczne układy, jest nacisk na jedną albo na drugą stronę, a im większa redakcja, tym te naciski są większe. W wypadku 1490 AM słuchacz ma ogromny wybór – od programów, które mogą skręcać w lewo, po te, które są bardzo na prawo. I tak długo, jak nie urażają ludzkiej godności i nie łamią prawa i przepisów FCC, absolutnie jest dla nich miejsce.
A jeśli te programy uderzają we właścicieli stacji?
– Jeżeli uderzają we właścicieli stacji, naruszają ich dobre imię, wówczas w oparciu o zapisy w kontraktach stacja ma nie tylko przywilej, ale przede wszystkim obowiązek reagowania i rozwiązania umów na wcześniej ustalonych zasadach. Jeżeli takie naruszenia prawa będą miały miejsce, umowy z brokerami, którzy nie przestrzegają tych zasad, zostaną rozwiązane.
Ważniejsi są dla Ciebie dotychczasowi słuchacze czy będziesz starał się pozyskać nowych?
– Jak najbardziej pozyskać nowych. Chociaż jestem przekonany, że w polonijnym eterze mamy stałego słuchacza. I to nie jest młody słuchacz. Jeżeli ktoś mi powie, że dwudziestolatkowie słuchają polskiego radia, najzwyczajniej nie zna się na medialnym rynku. Takich osób po prostu nie ma, nie ma młodych, którzy chcieliby słuchać polskich fal, oczywiście z małymi wyjątkami. Najczęściej są to osoby, które są sporo po trzydziestce. Przy czym nie można ustalać tutaj jakiejś górnej granicy wieku słuchacza. Z moich wcześniejszych doświadczeń medialnych wiem, że ta granica kończy się przy granicy słuchu. Co oznacza, że jeśli ktoś jeszcze słyszy, to słucha. Pewnie wiele osób kojarzy radio 1490 z tą najstarsza grupą Polonii, ale myślę, że jest to dokładnie ta sama grupa, która słucha i innych stacji. Moja nowa propozycja programowa będzie zachęcała osoby młode duchem, młode wiekiem również, aktywne i zainteresowane krajem, w którym mieszkają. Brakuje lokalnych tematów dla Polonii, która nie tylko myśli, kto zostanie prezydentem w Polsce, ale kto zostanie radnym w ich dzielnicy. Wierzę, że ta lokalność może odrodzić siłę Polonii.
Czy boisz się konkurencji?
– Konkurencja mnie inspiruje. Ta uczciwa. W mojej starej pracy, którą zresztą ciepło wspominam, zakazano nam używać słowa „konkurencja”, bo byliśmy „bezkonkurencyjni”. Uważam, że konkurencja może być czymś znakomitym, bowiem inspiruje nas do tego, by robić rzeczy lepsze, ciekawsze, bardziej interesujące. I wcale bym się nie obraził, gdyby powstało jeszcze kolejnych sześć stacji radiowych. Ale jestem przekonany, że już niedługo programy 1490 AM będą mogły w niektórych kategoriach stać się liderami.
Żeby być konkurencyjnym, trzeba mieć ludzi, trzeba mieć osobowości. Na rynku polonijnym ciągle są niezagospodarowani dziennikarze radiowi z biglem?
– Takich osobowości na tym rynku jest bardzo niewiele. Mogę te osobowości policzyć na palcach jednej ręki. Natomiast uważam, że niektórzy uznający się za osobowości trochę przypominają krowy, co dużo ryczą, a mało mleka dają. Sam o sobie mówię, że jestem radiowym rzemieślnikiem. Ale tego profesjonalizmu, rzetelności i tego, co określam rzemiosłem – u nas, na rynku polonijnym, brakuje. Byłbym szczęśliwy, gdybym mógł taką osobowość odkryć, wypromować na falach 1490.
Masz swój autorytet radiowy?
– Mówiąc szczerze – nie. Miałem, kiedy zaczynałem świadomie słuchać radia w latach 80. Wówczas był to Marek Niedźwiecki. Nie był to mój guru, jego audycji słuchałem ze względu na muzykę. Program Trzeci Polskiego Radia bardzo się zmienił, a Marek Niedźwiecki nie jest już tym Markiem, którego podziwiałem. Był Wojciech Mann, kolejny, którego podziwiałem, a nawet przez chwilę miałem przyjemność pracowania na tych samych falach radiowych, w Radiu Kolor; u nas to się nazywało ProKolor. Podziwiam kilku dziennikarzy muzycznych, ale nie urastają oni do rangi autorytetów.
Specyfika radia komercyjnego to m.in. duża ilość reklam, rozmów sponsorowanych. Można czasem odnieść wrażenie, że więcej w radiu reklam niż treści programowych. Uda Ci się stworzyć inny sposób na radio komercyjne na falach 1490 AM?
– 1490 ma ten olbrzymi przywilej, że jest częścią największej organizacji poza granicami Polski, Związku Narodowego Polskiego, która nastawiona jest na pomoc, a niekoniecznie na zysk przełożony na dolary. Stacja WPNA jako niezależna korporacja oczywiście ma możliwość zarabiania pieniędzy, ale nie ma takiej presji. Moją rolą nie jest to, żeby z 1490 zrobić maszynkę do mielenia reklam, która będzie wyrzucać dolary. Chcę z 1490 zrobić stację, która będzie wzbudzać szacunek i zainteresowanie słuchacza i przyciągać go swoim poziomem. Mogę śmiało powiedzieć, że nie będzie tak jak na innych falach, gdzie treści reklamowe stanowią 50 proc. zawartości programu. Na 1490 nie powinno to przekroczyć 20 procent. Te proporcje będę starał się utrzymać z korzyścią dla treści merytorycznych.
Jaki dajesz sobie czas, żeby zdystansować konkurencję?
– Bardzo krótki. Myślę, że w tym roku konkurencja będzie uśmiechać się w stronę 1490 nie z dotychczasową drwiną, ale z sympatią, a może i z szacunkiem i zainteresowaniem, czego to mogą się nauczyć od dziennikarzy z większym doświadczeniem.
Pozostaje nam życzyć Ci powodzenia.
Rozmawiała
Małgorzata Błaszczuk
Reklama