Rozstawiona z numerem czwartym Agnieszka Radwańska odpadła w ćwierćfinale tenisowego turnieju WTA Premier na kortach twardych w Dausze (pula nagród 731 tys. dolarów). Polka przegrała z Amerykanką Venus Williams (nr 7.) 4:6, 6:1, 3:6.
Zacięte spotkanie trwało dwie godziny i 17 minut. Większość gemów kończyła się po grze na przewagi, a kibice często nagradzali obie tenisistki za efektowne akcje.
W pierwszym secie ósma na światowej liście Polka już na początku przegrała gema przy własnym podaniu, co - jak się okazało - miało ogromne znaczenie. Od stanu 2:0 dla Williams tenisistki wygrywały kolejne gemy przy swoich serwisach. Radwańska zmniejszała straty na 1:2, 2:3, 3:4 i 4:5, jednak decydujące słowo należało do utytułowanej rywalki.
Zacięty, choć wynik na to nie wskazuje, był również drugi set. Jedynego gema Amerykanka wygrała przy stanie 2:0 dla tenisistki z Krakowa, ale praktycznie każda wymiana w tej partii była wyrównana.
Podobnie sytuacja wyglądała w trzecim secie. Przy stanie 2:1 dla Williams Polka została przełamana. Kolejne emocjonujące gemy znów rozstrzygała na swoją korzyść Amerykanka, która objęła prowadzenie 5:1. Wówczas jednak do głosu doszła Radwańska, która doprowadziła do stanu 3:5, ale na więcej nie było ją już stać.
Radwańska, która na otwarcie turnieju miała "wolny los", w poprzedniej rundzie pokonała włoską tenisistkę Flavię Pennettę 6:1, 6:1. Z kolei Amerykanka miała długą przeprawę z Czeszką Barborą Zahlavovą-Strycovą, zwyciężając 7:5, 3:6, 7:6 (7-5).
Ze starszą z sióstr Williams Polka rywalizowała niedawno w 1/8 finału Australian Open i również przegrała. W sumie grały ze sobą 11 razy. Radwańska zwyciężyła dotychczas czterokrotnie.
- Nasz poprzedni mecz także był trzysetowy. Dziś, gdy prowadziłam 5:1, wydawało się, że lada chwila zakończę to spotkanie. Agnieszka zaczęła wtedy notować same uderzenia wygrywające. To było spore wyzwanie i cieszę się, że udało mi się zwyciężyć. Radwańska grała dziś lepiej niż w Melbourne i sprawiła, że to było naprawdę trudne zadanie - podsumowała będąca 17. rakietą świata Amerykanka.
W półfinale jej rywalką będzie Wiktoria Azarenka, która w czwartek pokonała rozstawioną z numerem trzecim Dunkę polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki 6:3, 6:1. Białorusinka, która w poprzednich sezonie miała spore problemy zdrowotne, ma ostatnio patent na tę rywalkę. Pod koniec stycznia w drugiej rundzie Australian Open 48. w rankingu WTA zawodniczka wygrała również w dwóch partiach.
- Nikt nie podaruje ci punktu za darmo. Musisz walczyć, walczyć i jeszcze raz walczyć, o każdą piłkę. Spodziewam się, że jutro będzie to jeszcze bardziej widoczne - zaznaczyła Williams.
Po raz kolejny w ostatnich tygodniach z dobrej strony pokazała się Carla Suarez Navarro (w Antwerpii dotarła do finału). Hiszpanka wyeliminowała w czwartek najwyżej rozstawioną Petrę Kvitovą, zwyciężając 3:6, 6:0, 6:3. Z Czeszką wygrała również w ubiegłym tygodniu w 1/8 finału w Dubaju. W półfinale rodaczkę będzie próbowała pomścić Lucie Safarova.
(PAP)
Reklama