W rewanżowym spotkaniu z Ajaksem Amsterdam piłkarze Legii Warszawa muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, aby wywalczyć awans do 1/8 finału Ligi Europejskiej – ocenił trener mistrza Polski Henning Berg.
- Przed nami druga część rywalizacji. Spotkanie w Amsterdamie pokazało, że mecz może mieć różne oblicza. Rezultat nie był wiernym odzwierciedleniem naszej gry, szczególnie po przerwie. Powinniśmy zdobyć bramkę, ale zabrakło nam skuteczności. Zawsze coś możemy poprawić. Jeżeli jutro wzniesiemy się na najwyższy poziom, będziemy mieli szanse na awans. To będzie ciekawe spotkanie pod względem taktycznym, bo zmierzą się dwie równorzędne drużyny. Jednak każdy mecz jest inny, ale awans jest możliwy – powiedział Norweg na środowej konferencji prasowej.
W pierwszym spotkaniu z mistrzem Holandii Milik wrócił do podstawowego składu mistrza Holandii i przełamał niemoc strzelecką trwającą od 10 grudnia. W niedzielnym spotkaniu ligowym z Willem II również pojawił się w podstawowym składzie i zdobył gola, dzięki któremu jego zespół zremisował 1:1.
- Arek to dobry piłkarz co udowadnia m.in. w reprezentacji Polski. Wiedzieliśmy na co go stać, choć nigdy nie wiadomo, czy uda się go powstrzymać. Nasi obrońcy wykonali w Amsterdamie dobrą robotę, bo Arek strzelił tylko jedną bramkę. Jednak w rewanżu nasi defensorzy muszą być bardzo blisko niego, aby nie dawać mu okazji do oddania strzału - podkreślił Berg.
W poniedziałek do Chin wyleciał dotychczasowy lider „Wojskowych” Miroslav Radovic, który ma występować w tamtejszym drugoligowcu Hebei China Fortune.
- Mamy wielu innych klasowych graczy. Graliśmy już bez +Rado+, kiedy był kontuzjowany i udawało nam się wygrywać. Teraz Michał Masłowski pokazuje się z bardzo dobrej strony i na pewno będzie mocnym punktem drużyny. Musimy nauczyć się wygrywać bez Radovicia, a przeszłość pokazała, że jest to możliwe – ocenił szkoleniowiec.
Do treningów wrócił natomiast Słowak Ondrej Duda, który na początku okresu przygotowawczego doznał kontuzji kostki.
- Na pewno nie będzie grał od początku. Ondrej nie trenował przez wiele tygodni i nie jest w pełni gotowy do gry. Jest w kadrze meczowej, ale zobaczymy jak będzie się czuł i jaka sytuacja będzie na boisku. Być może pojawi się na murawie – zdradził Berg.
W Amsterdamie legioniści mieli kilka dogodnych sytuacji na zdobycie bramki. Najlepsze zmarnował Michał Żyro, którego po tym spotkaniu bardzo krytykowano.
- Nie wydaje mi się, aby to była kwestia zbyt dużej motywacji. Michał po prostu miał pecha. W normalnych okolicznościach wykorzystałby przynajmniej jedną z tych trzech okazji jakie miał. Widziałem topowych piłkarzy, którzy marnowali jeszcze lepsze sytuacje. Żyro to utalentowany piłkarz i jest w stanie grać na wysokim poziomie. Ważne, że zachował pewność siebie, choć powszechnie jego umiejętności zostały poddane w wątpliwość. Jednak nawet Cristiano Ronaldo nie strzela goli we wszystkich meczach – bronił swojego podopiecznego szkoleniowiec.
Spotkanie przy Łazienkowskiej odbędzie się bez udziału publiczności. To efekt kary nałożonej przez UEFA na Legię za niewłaściwe zachowanie jej fanów w trakcie meczu wyjazdowego z KSC Lokeren w fazie grupowej LE. Według nieoficjalnych informacji, sympatycy stołecznego zespołu mają zgromadzić się pod stadionem i tam go dopingować.
- Oczywiście idealnie byłoby gdyby nasi kibice byli na trybunach, bo wszyscy wiemy, że potrafią stworzyć fantastyczną atmosferę. Mam nadzieję, że doping spoza stadionu będzie udany. Jednak w grudniowym meczu z Trabzonsporem pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać również bez naszych kibiców. Dla nas najważniejsze jest zagranie dobrego meczu – ocenił szkoleniowiec.
Podobne zdanie ma powracający do podstawowego składu Portugalczyk z cypryjskim obywatelstwem Dossa Junior.
- No cóż, taka jest rzeczywistość. Jednak pokazaliśmy, że potrafimy grać na wysokim poziomie również w takich warunkach. Fizycznie i psychicznie czuję się dobrze. Rzeczywiście nie grałem przez cztery miesiące. Ale fizjoterapeuci i trenerzy od przygotowania fizycznego wykonali dobrą pracę i jestem gotowy do meczu – powiedział stoper.
Mistrzowie Polski nie wygrali w sumie pięciu ostatnich pojedynków. Tym samym nie odnieśli jeszcze zwycięstwa w tym roku w oficjalnym spotkaniu.
- Oczywiście wyniki mogły być lepsze. Motywacja przed rewanżem z Ajaksem jest bardzo duża. W każdym spotkaniu powinniśmy dawać z siebie wszystko. Z drugiej strony możemy powiedzieć, że ten mecz jest najważniejszy, bo jest najbliższy. Poza tym rozgrywki europejskie traktujemy bardzo poważnie i można powiedzieć, że jutro czeka mnie najważniejsze spotkanie odkąd jestem w Legii – ocenił Junior.
(PAP)
Reklama