Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 27 listopada 2024 10:55
Reklama KD Market

Znakomity Gortat, ale jego Wizards znowu przegrali



Marcin Gortat zdobył 24 punkty i miał 10 zbiórek, a jego Washington Wizards w meczu koszykarskiej ligi NBA przegrali na wyjeździe z Detroit Pistons 89:106. Polak uzyskał 15. double-double w sezonie.

Po najwyższej od 40 lat porażce na własnym parkiecie z Cleveland Cavaliers (89:127) przed dwoma dniami "Czarodzieje" próbowali w niedzielę zatrzeć złe wrażenie, ale nie udało się odwrócić czarnej serii. Przegrali trzeci mecz z rzędu, a ósmy z 10 ostatnich.

Za to polski środkowy był jedną z jaśniejszych postaci zespołu, jego najlepszym strzelcem i zbierającym. Grał 31 minut, trafił 12 z 18 rzutów z gry, zebrał po pięć piłek w obronie i ataku, miał także asystę, blok i dwa faule. Raz sam został zablokowany.

Zdobywając 24 punkty wyrównał swój rekord sezonu. Tyle samo miał 29 listopada w meczu z New Orleans Pelicans, gry grał 41 minut i trafił 12 z 20 rzutów.

W zespole Wizards, w którym już piąty raz zabrakło leczącego kontuzję nogi Bradleya Beala, dwucyfrowy dorobek punktowy uzyskali jeszcze tylko Garrett Temple – 12, Kris Humphries – 11 oraz John Wall – 10 i 12 asyst.

W ekipie gospodarzy wyróżnili się Kentavious Caldwell-Pope - 26, Andre Drummond – 18 i 16 zbiórek, Reggie Jackson – 17 oraz Greg Monroe – 15 i 15 zb.Gortat znakomicie rozpoczął spotkanie w Palace of Auburn Hills. Dostrzegany pod koszem przez partnerów, już do przerwy zdobył 16 punktów, czyli więcej niż w całych 13 poprzednich spotkaniach Wizards, mając w dodatku stuprocentową skuteczność. Po jego ósmym kolejnym celnym rzucie ekipa ze stolicy prowadziła w końcówce drugiej kwarty różnicą 11 punktów (49:38).

Właśnie ta część gry (wygrana 30:20) była najlepsza w wykonaniu gości w tym wyrównanym w początkowej fazie meczu. Po przerwie gospodarze wzmocnili obronę i dość szybko odzyskali prowadzenie. Gortat spudłował wtedy kilka rzutów, trafiając tylko dwa z siedmiu. W jednej z akcji, przy próbie dynamicznego wsadu, został zablokowany przez Andre Drummonda, co wywołało aplauz miejscowych kibiców.

Jeszcze na trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty tablica pokazywała remis 71:71, ostatni w meczu. Od tego momentu trafiający z dystansu Pistons zdobyli 11 punktów z rzędu i ostatnią odsłonę rozpoczynali przy korzystnym dla siebie wyniku 82:71.

Prowadzenie powiększyli po kolejnej "trójce" i do końca spotkania kontrolowali sytuację na boisku, przede wszystkim dzięki aktywnej defensywie i rzutom z dystansu. W zespole gości żaden z partnerów Polaka nie potrafił w tym okresie wstrzelić się do kosza. Czołowy snajper Wall trafił w tym spotkaniu tylko pięć z 16 rzutów.

Drużyna trenera Stana van Gundy’ego, byłego szkoleniowca Gortata w Orlando Magic, umieściła w koszu 13 z 32 rzutów za trzy punkty, podczas gry gracze Wizards tylko sześć z 17.

Z dorobkiem 33 wygranych i 23 porażek "Czarodzieje" zajmują piątą lokatę w Konferencji Wschodniej. Pistons mają bilans 23-33 i są na dziewiątym miejscu.

Koszykarzy ze stolicy czeka teraz podwójna seria spotkań dzień po dniu. We wtorek zmierzą się na własnym parkiecie z najlepszym zespołem ligi Golden State Warriors, w środę na wyjeździe z najsłabszymi w Konferencji Zachodniej Minnesota Timberwolves, w piątek z Philadelphia 76ers na boisku rywali oraz w sobotę z Detroit, tym razem u siebie.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama