Były poseł stanowy Derrick Smith oczekuje na wyrok z oskarżenia o korupcję. Afroamerykańskiemu politykowi zarzuca się przyjęcie łapówki w zamian za udzielenie pomocy prywatnej placówce przedszkolnej w uzyskaniu stanowego grantu.
Prokuratura domaga się kary czterech do pięciu lat więzienia za to, że "Smith wymuszał fundusze, ponieważ mógł, myśląc, że nikt nigdy się o tym nie dowie". − Oskarżony kierował się wyłącznie własną chciwością − dodaje prokuratura.
Smith w dalszym ciągu twierdzi, że jest niewinny. Utrzymuje, że władze federalne zastawiły na niego pułapkę. Informator FBI, który nagrywał rozmowy ze Smithem nigdy nie pojawił się na rozprawie polityka.
51-letni Smith sprawował urząd posła zaledwie przez rok, gdy w 2012 r. został aresztowany i postawiony w stan oskarżenia. W rok później wygrał ponownie wybory, lecz wkrótce został pierwszym politykiem, który w tym stuleciu został wyrzucony z Izby Reprezentantów przez swoich kolegów, mimo iż wygrał wybory. W 2014 r. ostatecznie musiał ustąpić po przegranej w prawyborach.
Prawnik Smitha, Vic Henderson apelował do sędzi Sharon Johnson Coleman, by wykroczeń Smitha nie porównywała z przestępstwami byłych gubernatorów Ryana i Blagojevicha. Powoływała się przy tym na niewielkie sumy pieniędzy, jakie Smith przyjął w charakterze łapówki. (ak)
Na zdjęciu: Derrick Smith fot.www.ilga.gov
Reklama