Na chicagowskich lotniskach odnotowano kolejne trzy, niezależne od siebie próby wniesienia broni palnej na pokład samolotu. W jednym przypadku broń była naładowana.
46-letni Aaron Anderson z Des Plaines został aresztowany 11 lutego na lotnisku O’Hare, gdy w podręcznym bagażu próbował wnieść naładowany pistolet oraz amunicję. Mężczyzna nie posiadał nawet zezwolenia na broń.
13 lutego na O’Hare zatrzymano 29-letniego Kunal Singha z Jacksonville na Florydzie. W bagażu podręcznym podróżnego znaleziono nienaładowaną broń i amunicje.
14 lutego na lotnisku Midway aresztowano 44-letniego Leo Kurylo z Lombard, w którego bagażu podręcznym znaleziono nienaładowaną broń półautomatyczną.
Wszyscy trzej mężczyźni usłyszeli już formalne zarzuty.
Z najnowszych dostępnych statystyk federalnego Zarządu ds. Bezpieczeństwa Transportu (Transportation Security Administration, TSA) wynika, że w całym kraju liczba prób wniesienia broni palnej na pokład samolotów wzrosła w 2013 r. o 20 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.
W 2012 i 2013 r. na O’Hare i Midway aresztowano 51 podróżnych z bronią palną w bagażu podręcznym; w 35 przypadkach była ona naładowana. Większość zatrzymanych tłumaczyła się, że zapomniała o pozostawieniu broni w podręcznych torbach.
Przepisy federalne pozwalają na przewożenie nienaładowanej broni w specjalnych, zamkniętych pojemnikach, umieszczonych w walizce zadeklarowanej jako normalny bagaż. Próba wniesienia broni do samolotu w bagażu podręcznym jest poważnym przestępstwem (ang. felony) podlegającym karom grzywny i więzienia.
Jednak znakomita większość tego rodzaju spraw trafiających do sądów w powiecie Cook jest umarzana; oskarżeni przyznają się także do złagodzonych zarzutów w kategorii wykroczeń (ang. misdemeanor).
(ao)
fot.Tannen Maury/EPA