To szczytny cel oddać ciało nauce. Jednak takich dawców w Illinois ciągle ubywa, a to poważny problem dla szkół medycznych. Jak mówi Callum Ross, profesor biologii z Uniwersytetu Chicago, żaden program komputerowy nie zastąpi ćwiczeń praktycznych.
– Od kilku lat odnotowujemy spadek liczby dawców, którzy oddają całe ciało nauce – mówi Paul Dudek z Anatomical Gift Association of Illinois. Ross Callum, zasiadający w radzie organizacji, dodaje: – A wystarczy chwilę pomyśleć. Czy chcielibyśmy, żeby lekarz, który nas bada, nigdy wcześniej nie analizował ludzkiego ciała?
Przez AGA od czasu jego powstania w 1918 r. przewinęło się blisko 40 tys. zwłok, które trafiły do szkół medycznych. W 2014 r. organizacja przyjęła około 525 ciał.
Większość zwłok, które trafia do AGA, przekazywanych jest szkołom medycznym w Illinois – do sekcji i analizy przez studentów. Zwykle dawca może wybrać konkretną szkołę, której chce przekazać ciało. I choć akurat ta organizacja zastrzega, że dawca musi oddać całe ciało, inne mogą przyjąć wybrane narządy do badań lub rozwijania przyrządów medycznych. Ostatecznie rodzina otrzymuje skremowane szczątki po roku lub dwóch od przekazania ciała.
Przedstawiciele centrum dawców doradzają, by w miarę możliwości wcześniej zorientować się w procedurach przekazania ciała (czasami trzeba ponieść koszty transportu zwłok do ośrodka), ale przede wszystkim wiedzieć, czy nasi najbliżsi nie chcieliby po śmierci oddać ciała na potrzeby nauki.
(as)
fot.123 RF Stock Photos