„Dziennik Związkowy” po raz pierwszy w swojej historii przyznał nagrodę i tytuł Człowieka Roku – został nim jezuita, społecznik, człowiek o ogromnej wrażliwości – ojciec Piotr Kochanowicz. Powiedzieć, że wręczenie nagrody było udanym wydarzeniem kulturalnym – to nic nie powiedzieć. Tego wieczoru wszystko było przejmująco prawdziwe: radość, wdzięczność, śmiech i łzy wzruszenia.
Przyznając nagrodę ojcu Piotrowi Kochanowiczowi redakcja postawiła poprzeczkę niezwykle wysoko – sobie i przyszłym laureatom tytułu. „Zwykle szuka się człowieka, by wręczyć mu nagrodę, tym razem jest z nami człowiek, którego nagrodzić należy” - powiedziała polonijna dziennikarka Małgorzata Koryś.
Gala wyznaczyła nowy standard polonijnego wydarzenia kulturalnego, nadając mu wymiar głęboko ludzki, humanistyczny, bez niepotrzebnego nadęcia. Nie było limuzyn, smokingów, szampana i wyszukanych potraw. Były za to emocje, radość z bycia razem, wiele serdeczności i łzy wzruszenia.
W sobotę 7 lutego w sali Związku Narodowego Polskiego zebrali się ludzie – przyjaciele i znajomi Piotra Kochanowicza – aby wyrazić swoją wdzięczność i wraz z Człowiekiem Roku uhonorować podstawowe wartości człowieczeństwa – miłość, życzliwość, bezinteresowność i gotowość niesienia pomocy.
Licznie przybyłych gości powitały dźwięki muzyki Pink Floyd i to one stanowiły artystyczny motyw przewodni wieczoru. Prowadzący galę redaktor Jacek Niemczyk, znany polonijny dziennikarz radiowy i społecznik w skrócie przedstawił sylwetkę ojca Piotra Kochanowicza, a następnie powitał przybyłych gości specjalnych: konsula RP Roberta Rusieckiego, prezesa ZNP Franka Spulę, byłych redaktorów naczelnych „Dziennika Związkowego” - Jana Krawca i Piotra Domaradzkiego oraz Stanisława Łyskanowskiego, byłego więżnia obozu Auschwitz-Birkenau. Prowadzący podziękował również sponsorom, bez pomocy których organizacja gali nie byłaby możliwa: Związkowi Narodowemu Polskiemu, CLA - Contractor's Lien Advisors, Contractor License Training Center, All About Trucks, Klinice Leczenia Bólu dr. Arkadiusza Grochowskiego, Tukiendorf Training Institute, Wolf Driving School, Jolly Inn, Shop'n'Save i kwiaciarni Siedem Czerwonych Róż.
Najważniejszą osobą na sali był oczywiście Człowiek Roku, który wydawał się onieśmielony przygotowanym dla niego miejscem na samym środku sceny. Formuła gali, stawiająca na krótkie, treściwe wypowiedzi, interakcję z laureatem i dużo humoru – była strzałem w dziesiątkę. Publiczność nie miała okazji się nudzić ani przez chwilę. Małgorzata Koryś stanęła przed mikrofonem jako pierwsza i to wystąpienie, bardzo osobiste i pełne emocji, wyznaczyło ton niezwykłego wieczoru. Katarzyna Romanowska z fundacji You Can Be My Angel mówiła o wdzięczności. Te dwa tematy: wdzięczność i istota człowieczeństwa - przewijały się w sobotni wieczór wielokrotnie. Andżelika Danek ze Zrzeszenia Amerykańsko-Polskiego przytoczyła przypowieść o trzech cnotach, a Ala Hołyk z Haymarket Center podkreśliła profesjonalizm, skuteczność i głęboką empatię ojca Piotra. Druhna Beata Pawlikowska przedstawiła laureata jako świetnego kapelana i wzorowego harcerza. W jej opowieści pojawił się po raz pierwszy motocykl, na którym kapelan przyjeżdża na obozy i zbiórki. O tej niecodziennej pasji laureata opowiedział człowiek, który zaraził Piotra Kochanowicza miłością do jednośladów – Andrzej Podgórski. Ze swadą opowiedział o pierwszej przejażdżce o. Piotra na motorze, a jego wystąpienie przerywane było salwami serdecznego śmiechu. Przejmująco prawdziwe i bardzo osobiste było wystąpienie Wojtka Rulki, który opowiedział o roli duchowego przewodnictwa w wychodzeniu z uzależnienia i terapeutycznej niezbędności słuchania sercem. Za zaangażowanie i pogodę ducha podziękowała Człowiekowi Roku siostra Marta Cichoń z Domu Samotnej Matki. Najbardziej niezwykłym momentem wieczoru było wystąpienie dzieci jaśminowych, które podziękowały Piotrowi tak, jak potrafiły, ale z niezwykłą szczerością. Ten moment był wyjątkowy; na twarzy Piotra Kochanowicza pojawił się szeroki uśmiech pokazujący miłość i oddanie dzieciom ze Współnoty Integracyjnej "Jaśmin". Na koniec Janusz Bogusz przeczytał wiersz napisany przez jaśminowe dzieciaki: „... i chociaż nie będziemy lekarzami ani geniuszami...” - w tej chwili wzruszenie chwyciło za gardło wszystkich zebranych na sali.
Występy artystów miały być jedynie tłem dla prezentacji sylwetki Człowieka Roku 2014, stało się inaczej. Artyści wystąpili bowiem z potrzeby serca; za pomocą muzyki i poezji wyrazili swoje podziękowania. Robert Bort – poeta, autor i reżyser sztuk teatralnych zaprezentował m.in. wiersz ulubionego poety ojca Piotra - Zbigniewa Herberta. Nie był to jednak jedyny moment obcowania publiczności z kulturą wysoką.
Świetną energię, zgranie i dopracowane brzmienie pokazał, powołany specjalnie na ten wieczór, zespół Koledzy Piotra. Muzycy ćwiczyli ponad miesiąć, aby zagrać swoją wersję przeboju Pink Floyd „Wish You Were Here”. Zespół zaskoczył profesjonalizmem, a radość grania i pozytywna energia Kolegów Piotra udzieliły się publiczności.
Nagrodę Człowieka Roku wręczył Piotrowi Kochanowiczowi wydawca "Dziennika Związkowego" i prezes Związku Narodowego Polskiego Frank Spula, który podkreślił rodzinną atmosferę spotkania. Konsul Robert Rusiecki mówił o autentycznym podziwie i szacunku dla misji i poświęcenia laureata.
Ojciec Piotr zaskoczył wszystkich swoim wystąpieniem, przedstawiając się jako Grzegorz – przyjaciel Piotra z dzieciństwa. Ci, którzy Piotra znają, czyli większość obecnych na sali gości, nie była zaskoczona – laureat to człowiek skromny, stroniący od szumu, zgiełku i obiektywów. We właściwy sobie sposób, z przewrotnym poczuciem humoru i dystansem do siebie, Człowiek Roku zakończył swoje wystąpienie cytatem z wiersza Marcina Świetlickiego: „I będziemy nosić spodnie, dopóki starczy nam sił”.
Artystycznym wydarzeniem wieczoru był występ Grażyny Auguścik, która w towarzystwie dwóch znakomitych gitarzystów zaśpiewała specjalnie dla ojca Piotra. Laureat występ wokalistki obserwował z ostatniego rzędu, poza zasięgiem punktowych świateł, z dala od mikrofonów. Tam, wspólnie z publicznością przeżywał m.in. niezapomniane wykonanie utworu Pink Floyd „Hey You”. W ostatnim rzędzie, z boku, cicho, z ignacjańską uważnością. Taki jest Piotr Kochanowicz – Człowiek Roku 2014, którego obecność sprawiła, że tego pamiętnego wieczoru staliśmy się znowu trochę lepszymi ludźmi.
Grzegorz Dziedzic
[email protected]
Zdjęcia: Artur Partyka, Dariusz Lachowski, Dariusz Piłka
Dziękujemy wszystkim sponsorom, a także licznie przybyłym gościom za wspaniałą atmosferę.
Nisko się Państwu kłania zespół "Dziennika Związkowego"
TUTAJ przeczytasz wywiad z Człowiekiem Roku
Na zdj. głównym: wręczenie tytułu Człowieka Roku 2014 ojcu Piotrowi Kochanowiczowi. Od lewej: Małgorzata Błaszczuk, redaktor naczelna "Dziennika Związkowego", Magdalena Pantelis, menedżer Alliance Printers and Publishers, wydawca Alliance Printers and Publishers Frank Spula, laureat o. Piotr Kochanowicz fot.Dariusz Lachowski
Zdjęcia: Dariusz Piłka
Zdjęcie: Dariusz Lachowski
Zdjęcia: Artur Partyka
Reklama