Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 08:21
Reklama KD Market
Reklama

Polonijni licealiści bawili się na studniówce 

Polonijni licealiści bawili się na studniówce 

578 tegorocznych maturzystów z 35 szkół polskich rozsianych w aglomeracji Chicago rozmieniło symboliczną setkę dzielącą ich od matury. Bal studniówkowy to najbardziej wyczekiwany moment roku szkolnego dla uczniów trzecich klas liceum. Było na co czekać…


Kościuszkowscy kosynierzy w mundurach z czasów insurekcji, czerwone rogatywki i kosy na sztorc – ten piękny, niespotykany na co dzień widok przywitał gości przybywających na bal studniówkowy w śnieżny sobotni wieczór 31 stycznia 2015 roku. Przestronne, jasno oświetlone sale bankietowe Drury Lane w Oakbrook Terrace po raz kolejny gościły maturzystów oraz przedstawicieli szkół i wielu organizacji polonijnych. Dwudziesty drugi bal studniówkowy pod patronatem Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w Ameryce przeszedł do historii, a kolejny rocznik polonijnej młodzież za kilka miesięcy na zawsze opuści szkolne mury.


Gospodarzem i organizatorem tegorocznej studniówki była Polska Szkoła im. gen. Tadeusza Kościuszki – najstarsza, ponad 60-letnia, polska szkoła w Chicago, w której trzech oddziałach uczy się prawie 1200 polonijnych dzieci. Udział w balu wzięło prawie 800 osób, w tym 578 tegorocznych maturzystów z 35 szkół polskich rozsianych w aglomeracji Chicago.


Bal studniówkowy w Chicago to najbardziej wyczekiwany moment roku szkolnego dla uczniów trzecich klas liceum. Im bliżej stycznia, tym więcej rozmów o sukienkach, limuzynie, która będzie w stanie pomieścić całą klasę i pytania rodziców o to, jak to właściwie będzie na studniówce. Od grudnia praktycznie każda klasa maturalna żyje już tylko studniówką i przygotowaniami.


Bale studniówkowe organizowane przez Zrzeszenie Nauczycieli Polskich w Ameryce od lat zachwycają rozmachem, elegancją i dbałością o detale. Nie inaczej było w tym roku, gdy organizatorem była szkoła im. Tadeusza Kościuszki. W hołdzie złożonym swemu patronowi i polsko-amerykańskiemu bohaterowi, którego słowa: „To jest czas, w którym trzeba poświęcić wiele, żeby wszystko ocalić” są mottem szkoły, uczniowie pierwszych i drugich klas licealnych z dumą przywdziali ręcznie zdobione, ciężkie mundury kościuszkowskich kosynierów i trzymając wyciągnięte kosy, utworzyli szpaler, pod którym przechodziły wszystkie klasy maturalne oraz dostojni goście.


Gości balu witały dyrektorka Polskiej Szkoły im. T. Kościuszki - Urszula Gawlik oraz prezeska zarządu rodziców - Agata Kowalkowska. Obecnością swą tegoroczny bal zaszczycili: Ewa Koch- prezeska Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w Ameryce, konsul RP w Chicago- Konrad Zieliński, Teresa Abick - wiceprezeska Związku Narodowego Polskiego, a także przedstawiciele Zjednoczenia Polskiego Rzymsko-Katolickiego w Ameryce - prezes Joseph Drobot wraz z małżonką, wiceprezeska - Micheline Jamiński z małżonkiem oraz Anna Sokołowska, była wiceprezeska Zjednoczenia. Wśród dostojnych gości była również Betty Uzarowicz z rady dyrektorów Muzeum Polskiego w Ameryce oraz przedstawicielki zarządu Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w Ameryce: Helena Sołtys - druga wiceprezeska, Halina Żurawski, Anna Siek i Monika Janik. Bal zaszczycili swą obecnością też przedstawiciele duchowieństwa: bp Andrzej Wypych, Marek Janowski- proboszcz parafii św. Władysława oraz o. Jerzy Karpiński SJ.


Wyczekiwanym momentem każdego balu studniówkowego w Chicago jest losowanie stypendiów ufundowanych przez Zrzeszenie Nauczycieli Polskich w Ameryce. Każdego roku ZNP funduje trzy stypendia w wysokości 1000 dolarów każde dla trojga maturzystów. W tym roku stypendia otrzymały: Jessica Durek z Polskiej Szkoły im. gen. Władysława Andersa, Jessica Łączny z Polskiej Szkoły im. Św. Stanisława Biskupa i Męczennika oraz Ada Eźlakowski z Polskiej Szkoły im. Tadeusza Kościuszki.


Tradycją charakterystyczną dla studniówek w Chicago jest przejście przez „100”, czyli taneczny korowód maturzystów przechodzących przez olbrzymie zera, co ma przynieść szczęście podczas pisania egzaminu maturalnego.
Bal, do którego przygrywał DJ Marszałek, zakończył się o północy, co, według bawiących się maturzystów, było porą o wiele za wczesną. Rozbawieni, uśmiechnięci i promieniujący młodością rozjechali się limuzynami do swych szkół, gdzie czekali na nich dumni rodzice.


Anna Rosa
Zrzeszenie Nauczycieli Polskich w Ameryce


Zdjęcia: Artur Partyka



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama