Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 08:25
Reklama KD Market
Reklama

Sukces Golców w Chicago

Sukces Golców w Chicago

Przedefiniowali na nowo znaczenie popularnego powiedzenia: góralska muzyka. Wykuli nową markę: muzycznej jakości, postawili na precyzję przygotowania i niespożytą radość koncertowania, komunikacji z publicznością, miejsca na scenie, a w końcu także dobrej inwestycji we własne dzieci. Według wstępnych obliczeń po raz jedenasty zespół Golec uOrkiestra zawitał do Chicago i podobnie jak w przeszłości, także i teraz nie zawiódł swoich wielbicieli.


DSC_5205


Zorganizowany z okazji 15-lecie istnienia zespołu koncert był niezwykły i pełen muzycznych niespodzianek. Przy wypełnionej szczelnie sali Copernicus Center w pierwszej części popłynęły świąteczne dźwięki kolęd i pastorałek oraz piękne życzenia. Bracia Golcowie zaprosili także do kolędowania swoje córki Majkę i Antosię. Obie świetnie prezentowały się na scenie przy ojcach.


Folkowe granie na prawdziwych instrumentach, bez elektronicznej korekty głosu ani mizdrzenia się do publiczności, niczym świeży podmuch muzycznego huraganu uderzyły ze sceny podczas drugiej części koncertu. Zespół porwał z miejsc widzów. Chłopcy z Milówki podbili serca polonijnej publiczności po raz kolejny „Góralskim tangiem” i ścierniskiem, które lada chwila zamieni się w San Francisco. A najbardziej oczekiwane i chyba najgłośniej wykrzyczane przez wielbicieli zespołu były i „Lornetka”, i „Crazy is my life”.


Gościem wyjątkowym i specjalnym koncertu był Michał Urbaniak, który wraz z braćmi pojawił się i zagrał kilka utworów z fantastycznym wyczuciem folkowego bitu.


W czasie koncertu bracia Golcowie, w towarzystwie organizatora imprezy - Arkadiusza Góreckiego z Katolickiej Fundacji Kultury, wręczyli najnowszą płytę zespołu naszej czytelniczce - Małgorzacie Tomal, która wygrała konkurs zorganizowany przez "Dziennik Związkowy".


Muzyczna uczta zakończyła się grubo po jedenastej podpisywaniem płyt i najnowszego DVD oraz spotkaniem z licznie przybyłymi fanami zespołu, a radości starczyłoby do samego rana.


Tekst i zdjęcia Dariusz Lachowski



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama