Czy wiedzą Państwo, do czego służy formularz podatkowy IRS nr 8962? Albo numer 8965? Jeśli korzystaliśmy z Obamacare albo byliśmy w 2014 roku nieubezpieczeni, przygotujmy się na czasochłonne wypełnianie dodatkowych formularzy. A jeśli korzystamy z usług zawodowców – na dodatkowe opłaty za rozliczenie się z podatków. Ale to tylko początek podatkowych schodów związanych z Affordable Care Act.
O czym mowa?
Obamacare wymaga od większości Amerykanów posiadania ubezpieczenia medycznego. Należy je albo otrzymać od pracodawcy, albo być beneficjentem Medicare lub innych rządowych programów, albo wykupić samemu za pośrednictwem stanowych lub federalnych publicznych giełd ubezpieczeniowych (ang. market exchange). Prawo to od początku budziło wiele kontrowersji, a Izba Reprezentantów Kongresu, w której od czterech lat dominują republikanie, już kilkadziesiąt razy bezskutecznie próbowała unieważnić kontrowersyjną reformę. Choć po jej wejściu w życie liczba nieubezpieczonych rzeczywiście się zmniejszyła, ciągle są ludzie, których nie stać na jakąkolwiek polisę za ceny oferowane na publicznych giełdach.
Podatkowe konsekwencje
Dla większości Amerykanów, którzy w 2014 roku byli cały czas ubezpieczeni przez swojego pracodawcę lub korzystali z Medicare, uciążliwości związane z obowiązującym od 2010 roku Affordable Care Act, czyli właśnie Obamacare, nie będą duże. Ograniczą się jedynie do zaznaczenia dodatkowej rubryki (nr 61) w głównym zeznaniu podatkowym. „Dla ogromnej większości Amerykanów wypełnienie zobowiązań związanych z Affordable Care Act ograniczy się jedynie do postawienia ‘ptaszka’ w okienku zeznania podatkowego. Tylko niewielki ułamek podatników będzie musiał podjąć dodatkowe działania. Jeszcze mniejszy odsetek ludzi będzie musiał zapłacić karę, jeśli podjęli oni decyzję o niewykupieniu ubezpieczeń, na które nie było ich stać” – zapewnia sekretarz skarbu USA Jacob Lew.
Kto będzie zaliczał się do owego “niewielkiego ułamka”? Problemy zaczynają się, gdy w ubiegłym roku nie byliśmy przez jakiś okres ubezpieczeni lub gdy korzystaliśmy z polis wykupionych na stanowych lub federalnych publicznych giełdach (market exchange) w ramach wprowadzanej w życie reformy.
Kto do tego dopłaci?
W niektórych wypadkach może się okazać, że to my jesteśmy winni Wujowi Samowi dodatkowe pieniądze – bądź w formie kar, bądź w formie zwrotu części rządowych subsydiów. Dodatkowe opłaty obejmują dwie kategorie osób.
Nieubezpieczeni
Jeśli w ubiegłym roku nie mieliśmy żadnego ubezpieczenia medycznego, poza pewnymi wyjątkami będziemy musieli przy rozliczaniu się z podatków za 2014 rok zapłacić karę. Wynosi ona 95 dolarów od osoby lub 1 proc. naszego rocznego dochodu – w zależności od tego, która suma jest wyższa. Ta kara urośnie w przyszłym roku do 2 procent dochodów.
Sytuacja skomplikuje się jeszcze bardziej, gdy podatnik lub rozliczający się wspólnie członkowie rodziny nie mieli ubezpieczenia tylko przez część ubiegłego roku. Wówczas trzeba będzie zapłacić część kary, a do jej obliczenia potrzebne nam będą robocze arkusze kalkulacyjne oraz dodatkowy formularz. Samo wyliczenie miesięcznych kar wymaga wypełnienia 72 różnych rubryk!
Formularz 8965 (ang. IRS Form 8965) – bo o nim mowa – wymaga też obliczenia zmodyfikowanego łączonego dochodu (ang. modified adjusted gross income, MAGI), który uwzględnia nie tylko zarobki głównego podatnika i/lub współmałżonka, ale także każdego z członków rodziny pozostającego na utrzymaniu. Oznacza to, że jeśli nasze dzieci studiowały w college’u i wykonywały jakąś płatną pracę, przez co muszą wypełnić własne rozliczenie, trzeba uwzględnić także ich dochód. Skomplikowane? Oczywiście. Na pewno przysporzy to pracy zawodowym księgowym i doradcom podatkowym.
Z płacenia kary za brak ubezpieczenia zwolnionych jest kilka grup osób. Najliczniejszą z nich stanowią nielegalni imigranci. Wystarczy, że na wspomnianym wyżej formularzu 8965 w sekcji Coverage Exemption Table zaznaczą klauzulę: „Not a U.S. citizen, not a U.S. national, and not lawfully present in the U.S.”.
To zresztą paradoks amerykańskiej rzeczywistości politycznej. Fakt zwolnienia „nieudokumentowanych” z kar za brak ubezpieczenia najgłośniej krytykują dziś republikanie i prawicowe media. Tymczasem podczas negocjowania szczegółów reformy w latach 2009–2010 to właśnie prawa strona sceny politycznej najgłośniej domagała się, aby nowe przepisy nie objęły tej grupy osób.
Ubezpieczeni, którzy zarobili zbyt dużo
Ubiegając się o ubezpieczenie wykupione na giełdach, można było starać się o rządową subwencję. Warunkiem było posiadanie dochodu nieprzekraczającego czterokrotności federalnego progu ubóstwa. Dla czteroosobowej rodziny wynosił on 23 850 dolarów, co oznacza, że subsydia przysługiwały rodzinom o dochodach nieprzekraczających 95 400 dolarów. Aby obliczyć wysokość rządowej dopłaty, trzeba było wypełnić dodatkowy arkusz kalkulacyjny i oszacować z góry swój dochód w 2014 roku. Potem w ramach tzw. „shared responsibility payment” obliczana była zarówno wysokość składki ubezpieczeniowej, jak i rządowej dotacji. Jeśli ktoś jednak zmienił pracę na lepszą albo dostał sporą podwyżkę, będzie musiał oddać część rządowego subsydium. Zostanie ona odliczona od przysługującego nam zwrotu podatkowego. Wysokość sumy nieprzysługującego nam już subsydium należy wyliczyć, używając formularza 8962 (IRS Form 8962).
Szacuje się, że problem ten może dotknąć od 3 do 6 milionów osób. Oznacza to, że dla wielu Amerykanów pierwsze realne zetknięcie z Obamacare może w najlepszym wypadku oznaczać niższe zwroty podatkowe. W najgorszym – konieczność wysłania czeku do urzędu skarbowego. Na szczęście, maksymalna wysokość kary nie może przekroczyć 2500 dolarów.
Dla wielu Amerykanów pierwsze realne zetknięcie z Obamacare może w najlepszym wypadku oznaczać niższe zwroty podatkowe"
Nowy termin tuż, tuż…
Tymczasem warto przypomnieć wszystkim nieubezpieczonym, że termin wykupienia polis w ramach Obamacare za pośrednictwem stanowych lub federalnych giełd mija 15 lutego. Jeśli tego nie zrobimy, stawka ulega co najmniej podwojeniu w porównaniu z ubiegłym rokiem. Kara za 2015 rok wynosi 2 proc. dochodu gospodarstwa domowego lub 325 dolarów od osoby. Oczywiście trzeba zapłacić większą z tych sum. Można bardzo nie lubić Affordable Care Act, ale nie ma większych szans, aby do końca obecnej kadencji prezydenta ustawa przestała obowiązywać. Osoby nieposiadające ubezpieczeń mogą jedynie uzbroić się w cierpliwość i… pozazdrościć trochę nielegalnym imigrantom.
Jolanta Telega
[email protected]