Trwa proces właścicieli cmentarza Burr Oak w podmiejskim Alsip. Bracia Terrence i Keith Nicksowie są oskarżeni o malwersacje finansowe związane ze sprzedażą miejsc pochówku oraz bezprawnym przenoszeniem i bezczeszczeniem szczątków ludzkich. Relacje pracowników cmentarza są wstrząsające.
W czwartek w sądzie w Bridgeview odbyło się przesłuchanie świadków - pracowników cmentarza Burr Oak. Willie Esper jr pracował na cmentarzu od 2008 r. jako ogrodnik. Według jego relacji szczątki ludzkie można było znaleźć w wielu miejscach: kość udowa wystawała z hałdy błota, a kości żeber ogrodnik znalazł w zaroślach.
Z opowieści Espera wyłania się obraz rodem z filmów grozy. Praktyki usuwania szkieletów z grobów i wyrzucania ich jako odpady były na cmentarzu codziennością. Pozyskane w ten sposób miejsca pochówku były po raz kolejny sprzedawane przez chciwych właścicieli cmentarnych gruntów. Istniejące nagrobki były przenoszone w taki sposób, aby jak największa ich ilość zmieściła się na jak najmniejszej powierzchni.
51-letni Keith Nicks i 44-letni Terrence Nicks są oskarżeni o likwidowanie grobów i bezczeszczenie szczątków ludzkich. Poprzednia kierowniczka cmentarza Burr Oak, Carolyn Towns, za finansowe malwersacje przy sprzedaży cmentarnych kwater została skazana na 12 lat pozbawienia wolności.
(gd)
fot.Frank Polich/EPA
Reklama