Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 00:33
Reklama KD Market

Izviestia w Indianie

Gubernator sąsiedniej Indiany, Mike Pence, uważany jest za potencjalnego kandydata na prezydenta USA w najbliższych wyborach. Sam jeszcze nie podjął decyzji o starcie w wyścigu do Białego Domu, ale wiele wskazuje na to, że na taki krok się zdecyduje. Jeśli tak, to jego najnowszy pomysł raczej mu w przyszłej walce politycznej nie pomoże.

Rzecznik gubernatora poinformował przed kilkoma dniami, iż Pence chce stworzyć stanową agencję prasową, która ma być przeciwwagą dla rzekomo zbyt liberalnych mediów tradycyjnych. W zamierzeniu ma to być w pewnym sensie tuba obecnych władz, prezentująca zarówno czyste wiadomości, jak i komentarze, materiały publicystyczne itd. A wszystko to pod kontrolą niejakiego Billa McCleery’ego, który nie tak dawno temu opuścił redakcję dziennika „The Indianapolis Star”, by przyjąć stanowisko „redaktora naczelnego” nowego serwisu, który ma się nazywać „Just IN”.

Gdy tylko wieści te pojawiły się w internecie, Pence stał się obiektem niewybrednych ataków i niezwykle kąśliwych uwag, przy czym skrytykowany został nie tylko przez koła liberalne, co było do przewidzenia, ale przez wielu konserwatystów, którzy ideę uruchomienia oficjalnej agencji prasowej kontrolowanej przez stanowy rząd uważają za, nie przymierzając, głupią, nie mówiąc już o tym, że kojarzy się ona z takimi terminami jak „oficjalna propaganda”, „Izviestia”, „Pravda”, „TASS” itd. Ponadto w całej historii USA nie ma żadnych tradycji organizowania mediów kontrolowanych przez władze jakiegokolwiek szczebla. Dziś w USA istnieją różnorakie prywatne media, które reprezentują wszystkie możliwe postawy polityczne, począwszy od skrajnie lewicowych, a skończywszy na równie skrajnie prawicowych. Trudno jest zatem zrozumieć intencje Pence’a, gdyż wydaje się, że jego zamierzenie ma po prostu prezentować jego własne poglądy, niemal dokładnie tak samo jak sieć Russia Today prezentuje Władimira Putina. Nie sądzę, by gubernator był zadowolony z takich porównań, ale w sieci jest ich dziś pełno. Republikański przewodniczący stanowego parlamentu Indiany, Brian Bosma, pozwolił sobie nawet żartować, że skontaktuje się wkrótce z autorami programu do nauki języków obcych Rosetta Stone, by serwis „Just IN” szybko przetłumaczyć na język rosyjski i nazwać go „Pravda na amerykańskich równinach”.

Nie trzeba było długo czekać na to, by Pence zacząć ostro pedałować do tyłu. Powiedział dziennikarzom, że wszystkie wiadomości o jego pomyśle to „zrozumiałe nieporozumienie” (chciałbym wiedzieć, co dokładnie ta fraza znaczy) i że tak naprawdę wcale nie chodzi o agencję prasową, lecz o internetową witrynę, która ma być tylko portalem wiodącym internautów do innych miejsc. Natomiast jego rzeczniczka zapewniła, że ostateczna decyzja o uruchomieniu witryny jeszcze nie zapadła, a zatem „wszystko jest jeszcze możliwe”.

W sumie Pence strzelił trudną do zrozumienia gafę, tym bardziej, że żaden inny gubernator w USA jak dotąd nie zdradził się z ambicjami posiadania własnego aparatu medialnej propagandy. Jestem pewien, że jeśli Pence wstąpi w wyborcze szranki, kwestia ta zacznie go prześladować, np. w czasie telewizyjnych debat. Niestety jest sam sobie winien, a zagadką pozostaje to, po co w ogóle postanowił się w ten projekt wikłać.

Andrzej Heyduk

Na zdjęciu: Mike Pence fot.Rick D'elia/EPA
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama