Dżihadystyczna organizacja zbrojna Państwo Islamskie (IS) w Syrii coraz bardziej przyciąga obywateli państw Azji Środkowej - alarmuje w opublikowanym we wtorek raporcie Międzynarodowa Grupa Kryzysowa (ICG), ośrodek ekspercki z siedzibą w Brukseli.
ICG wzywa rządy państw, których dotyczy raport, aby rozwinęły programy zarówno w zakresie tworzenia miejsc pracy, zabezpieczeń społecznych, jak i zapewnienia lepszej koordynacji między służbami bezpieczeństwa w celu przeciwdziałania temu zjawisku.
Chodzi o pięć krajów Azji Środkowej: Kazachstan, Kirgistan, Turkmenistan, Tadżykistan i Uzbekistan, "które są niewłaściwie zarządzane i gdzie powszechna jest korupcja i przestępczość" - wskazano w raporcie.
Według dokumentu od 2 000 do 4 000 obywateli krajów Azji Środkowej "odwróciło się od swych świeckich państw w poszukiwaniu radykalnej alternatywy".
"Obecnie łatwiej jest Państwu Islamskiemu rekrutować w Azji Środkowej niż w Afganistanie czy Pakistanie" - ocenia Deirdre Tynan, ekspertka z ICG. Podczas gdy w raporcie stwierdzono, że jedynie odległość między Syrią i Azją Środkową tłumaczy, że nie doszło tam jeszcze do żadnego dużego ataku.
Według ICG rekrutacja IS nasiliła się w ostatnim czasie, ale profil osób wyjeżdżających do Syrii na dżihad jest zróżnicowany: od 17-letniej fryzjerki, przez biznesmenów po samotne matki zabierające ze sobą dzieci. "Wszyscy uważają, że islamski kalifat mógłby być poważną alternatywą dla życia w postsowieckiej" rzeczywistości - wskazuje raport. Ponieważ - jak tłumaczą jego autorzy - "w tych pięciu krajach religia wypełnia pustkę stworzoną przez brak (dobrego) zarządzania i brak zabezpieczeń socjalnych".
W obliczu tego zjawiska żadna z byłych republik radzieckich Azji Środkowej do tej pory nie była w stanie odpowiednio zareagować. Chociaż władze Tadżykistanu i Kazachstanu wprowadziły przepisy wprowadzające kary za walkę poza ich granicami, to nic nie zostało zrobione w celu wykrywania bojowników gotowych do wyjazdu ani żeby pomóc w resocjalizacji tych, którzy chcą wrócić z Syrii lub Iraku - odnotowuje AFP.
ICG ubolewa, że "służby bezpieczeństwa w państwach Azji Środkowej wykorzystują te zagrożenia do celów politycznych i do ograniczania wolności jednostki".
Według ICG szczególnie narażony na zagrożenie terroryzmem jest Uzbekistan, gdzie założono powiązany z Al-Kaidą Islamski Ruch Uzbekistanu (IRU). Szacuje się, że liczba Uzbeków, którzy pojechali na wojnę do Syrii może przekraczać 2 500.
W listopadzie i grudniu ub.r. ponad 60 domniemanych dżihadystów gotowych do wyjazdu do Syrii zostało aresztowanych w Tadżykistanie. Większość z nich stanowili zwolennicy Dżamaat Ansarullah, tadżyckiej filii IRU.
Islamski Ruch Uzbekistanu został utworzony w roku 1996 i jest uważany za organizację terrorystyczną przez USA, państwa Azji Środkowej i Rosję. W czerwcu ub.r. IRU przyznał się wraz z pakistańskimi talibami do przeprowadzenia ataku na lotnisko w Karaczi na południu Pakistanu; śmierć poniosło wówczas 38 osób. W Uzbekistanie regularnie dochodzi do zatrzymań domniemanych członków IRU, którego kwatera główna znajduje się w Afganistanie.(PAP)
fot.Mohammed Saber/EPA
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama